czwartek, 16 grudnia 2010

Pokolenie kłamstwa?

Uczciwość w CV i uczciwość w prezentowaniu własnej osoby na rozmowie kwalifikacyjnej to temat pewnie tak stary, jak stara jest rekrutacja. Zawsze tam, gdzie mamy do czynienia z możliwością czy wręcz koniecznością prezentacji własnej osoby w pozytywnym świetle, a zarazem negatywne fakty z naszej przeszłości mogą mieć niepożądany wpływ na naszą przyszłość, tam istnieje wielka pokusa, by o pewnych rzeczach nie wspominać, a o pewnych wręcz skłamać. Tak dzieje się sferze zawodowej i prywatnej - przykładowo nie wyobrażam sobie, by na pierwszej randce (którą można sobie wyobrazić jako swoistą - obustronną - rozmowę rekrutacyjną) randkowicze eksponowali negatywne aspekty swej osoby czy swej przeszłości.

Jeśli więc w CV i podczas rozmów rekrutacyjnych w jakimś stopniu - może być on ekstremalnie różny: od pełnej prawdy to totalnego kłamstwa - kłamiemy, ciekawą jest kwestia, jak te kłamstwa wyglądają w przekroju społecznym. Kto kłamie bardziej: kobiety czy mężczyźni, ludzie ze stanowisk niskich czy wysokich, ludzie z małych firm czy z korporacji, kandydaci młodsi czy starsi. Nie znam odpowiedzi na te pytania, natomiast co do ostatniego (młodzi czy starzy) spotkałem się ostatnio z interesującą hipotezą, mówiącą, że częściej ubarwiać swoją osobę (w skrajnych przypadkach po prostu kłamać) mogą mieć tendencję młodsi.

Hipotezę tę i jej teoretyczne wyjaśnienie w swej książce o intrygującym tytule "Jak zostać zwolnionym" przedstawił Jeff Havens. Otóż młodsze pokolenie (zwane gdzieniegdzie Pokoleniem "Y") jest pierwszym pokoleniem, które w tak wielkim stopniu i na masową skalę kreuje swój wizerunek w Internecie. W sieci o wiele łatwiej niż w realu można swój wizerunek zupełnie niedużym kosztem ulepszyć, łatwo jest wykreować tam nowego, lepszego siebie. Młody człowiek z wcześniejszych generacji, dorastając, jeśli chciał się pokazać lepszym i fajniejszym niż jest, mógł być natychmiast i bezpośrednio (twarzą w twarz) skonfrontowany przez otoczenie. Młody człowiek doby Facebooka może natomiast podkolorowywać swój wizerunek "bezkarnie", sieć bowiem zazwyczaj "wszystko przyjmie". Dla Pokolenia "Y" kreowanie siebie w świecie wirtualnym jest rzeczą naturalną, można więc zasadnie założyć, twierdzi Havens, że również w CV ludzi młodych więcej jest kreacji niż rzeczywistości.

_______

2 komentarze:

  1. Tyle przekręceń rzeczywistości, że aż nie wiem od czego zacząć. Po pierwsze, tzw. Pokolenie "Facebook", to Pokolenie Z. Pokolenie Y jest wyróżnialnie starsze od Pokolenia Z i inna jest charakterystyka zachowań w sieci. Błędem jest powoływanie się na księżkę prezentującą takie tezy, bez odwołania się do realiów. Młodzi ludzie koloryzują w CV, ponieważ sytuacja na rynku pracy jest na tyle ciężka, że prawdą nie są w stanie zwabić potencjalnego pracodawcy. Nie, żeby to było dobre, ale sprowadzanie powodów koloryzowania tylko do tego, że jest to łatwe w sieci jest przekłamaniem, a conajmniej niedopowiedzeniem. Tylko młodsi koloryzują? Bzdura.
    Swoją drogą, zanim przeczytałem ten wpis na blogu, to 2 dni wcześniej słyszałem to samo w radiu. Plagiat, a na pewno wcale nie odkrywczy wpis.
    I coś od siebie: Kreowanie (nie kłamstwo, ale kreowanie) swojego wizerunku jest podstawą do sukcesu. Nie oszukujmy się, ludzi takich jak ja czy Pan są na świecie miliony, o podobnym potencjale umysłowym, produktywności, etc. Ten dostaje pracę, kto się wyróżni.

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuję za komentarz.

    Co do literek (x, y, z...), nie ma tu pełnej zgody, nawet wśród znawców tematu. Wyróżnikiem Pokolenia "Y" jest intensywne korzystanie z sieci (zwane jest też "Net Generation": http://www.businessweek.com/managing/content/mar2008/ca20080313_241443.htm?campaign_id=rss_null

    Chodzi o ludzi urodzonych mniej więcej po 1980 roku, a więc dziś już (i od paru lat) aktywnych na rynku pracy. Nie wiem, na jakiej podstawie nazywać pokolenie Facebooka pokoleniem "Z", skoro - przypuszczam, choć mogę się mylić - wśród użytkowników Facebooka więcej jest osób z przedziału wiekowego 20-30 lat, niż 10-20 lat. Radzę porównać opracowania obu haseł (Pokolenie "Y" i Pokolenie "Z") w angielskiej Wikipedii. Przy pokoleniu "Y" Facebook wymieniony jest, przy Pokoleniu "Z" - nie.

    A co do meritum, to jak mam rozumieć, że "błędem jest" odwoływanie się do jakiejkolwiek książki? Przytaczać można jakiekolwiek opinie i nie rozumiem, co może być w tym błędnego.

    Pisze Pan, że powinienem odwołać się do realiów, tymczasem Pan wysuwa hipotezę, że młodzi koloryzują w CV, bo "sytuacja na rynku pracy jest ciężka". Czy to sprawdzony empirycznie fakt, hipoteza, domysł, czy może... fantazja?

    Potencjalnie (!) większa skłonność pokolenia internetu do koloryzowania w CV - wynikająca ze znacznie odmiennego, bo w znacznej części internetowego charakteru interakcji społecznych - jest ciekawą hipotezą i tylko tyle. Nie jest, jak Pan pisze, żadnym przekłamaniem.

    Cieszę się, że temat, który poruszyłem, udało się Panu usłyszeć w radio. Ja temat zaczerpnąłem skądinąd. Wydaje mi się, że uprawnione - a dla czytelników zainteresowanych obszarem kariery i rekrutacji ciekawe - jest podsuwanie tematów, również (!) nie wymyślonych przeze mnie. Plagiat? Proszę sprawdzić w słowniku znaczenie tego słowa.

    Czy ludzi takich jak ja (lub Pan) są na świecie miliony? Zaryzykowałbym tezę, że nawet ok. 6 miliardów. A poważnie, zgodzę się, CV jest jakąś kreacją. Jeśli jednak kreatywność weźmie górę nad faktami, to wychodzą wpisy z CV takie jak np. ten (autentyczny), gdzie ktoś określił swój angielski jako "zaawansowany początkujący"...

    OdpowiedzUsuń