piątek, 25 lutego 2011

"Informatycy o pracodawcach" cz. V - Otwartość na nowe oferty pracy

Poprzedni wpis zakończyłem stwierdzeniem dosyć zaskakującego faktu wysokiej otwartości ankietowanych przeze mnie informatyków na nowe oferty pracy, pomimo ich relatywnie wysokiego zadowolenia z aktualnych pracodawców. Ową otwartość na nowe oferty pracy, czy wręcz na zmianę pracy, badałem pytaniem: "Czy w ciągu najbliższych 12 miesięcy planujesz poszukiwanie nowej pracy?". Jak nietrudno zauważyć, pytanie dotyczyło czegoś więcej niż otwartości na nowe oferty pracy; dotyczyło wręcz planów poszukiwania nowej pracy. Logicznie jest jednak założyć, że ci, którzy planują poszukiwanie pracy, są także otwarci na nowe oferty pracy (aktywne poszukiwanie nowej pracy i jednoczesne niebycie otwartym na nowe oferty pracy zakrawałoby na absurd) . Zatem, wszyscy z respondentów, którzy odpowiedzieli twierdząco na nasze pytanie, byli otwarci na nowe oferty pracy.

Ilu ich jest? Jak już wspomniałem, wielu. 34% ankietowanych zdecydowanie, a 28% raczej zamierzało poszukać nowego miejsca pracy w najbliższych 12 miesiącach. W sumie więc, 62% myślało (mniej lub bardziej zdecydowanie) o aktywnym znalezieniu nowego zatrudnienia. A przecież są jeszcze ci, którzy - nie myśląc o aktywnym poszukiwaniu nowej pracy - są jednak otwarci na nowe oferty pracy. W sumie więc, ci, którzy są otwarci na nowe oferty pracy (zarówno planujący jak i nie planujący aktywnie jej poszukiwać), stanowią zdecydowaną większość wśród badanych przez nas.

Trzeba jednak mieć na uwadze naturę - niereprezentatywną! - badanej przez nas próby. Otóż respondenci w naszej sondzie w dużej mierze byli użytkownikami serwisów GoldenLine i LinkedIn, m.in. tam bowiem ogłaszaliśmy "nabór" do wypełnienia ankiety. A zasadnym jest założenie, że posiadanie profilu w tych serwisach mówi o na ogół większej otwartości na nowe inicjatywy zawodowe. Można więc powiedzieć, że otwartość na nowe oferty pracy badanej przez nas grupy jest większa niż otwartość informatyków w ogóle (w tym tych nieobecnych na GoldenLine czy LinkedIn). Czy jednak dużo większa? Moim zdaniem nie.

Jak wyjaśnić wysoką ogólną satysfakcję z pracodawców i jednocześnie wysoką otwartość na nowe oferty pracy? Najwyraźniej, spośród dwóch konkurencyjnych - i o filozoficznej wręcz naturze - stwierdzeń (1-nigdy nie jest tak dobrze, by nie mogło być lepiej, 2-lepsze jest wrogiem dobrego), nasi badani optują za pierwszym. Mi chyba również do niego bliżej.


_______

wtorek, 22 lutego 2011

"Informatycy o pracodawcach" cz. IV - Oceniamy pracodawców













Kolejną kwestią, którą uznałem za interesującą tworząc ankietę było to, jak specjaliści IT oceniali swoich aktualnych pracodawców. Odpowiedź miało dać pytanie o treści: "Na ile Twój obecny pracodawca spełnia poniższe oczekiwania?", gdzie oczekiwaniami były obszary wymienione w poprzednim pytaniu - oceniane w kontekście potencjalnych pracodawców. Przypomnijmy, że obszarami tymi były:

- możliwość rozwoju / praca z nowoczesnymi technologiami
- prestiż i pozycja firmy na rynku
- kompetentny przełożony
- możliwość pracy zdalnej / elastyczny czas pracy
- zaangażowanie społeczne firmy
- nowoczesna kultura organizacyjna, przejrzyste zasady
- satysfakcjonujące wynagrodzenie
- atrakcyjne szkolenia, możliwość uzyskania certyfikatów
- międzynarodowe środowisko pracy
- zaufanie i przyjazna atmosfera w pracy
- zespół, od którego można wiele się nauczyć
- dogodna lokalizacja firmy
- nowoczesne i reprezentacyjne biuro firmy
- atrakcyjny pakiet świadczeń socjalnych
- szerokie możliwości awansu w strukturach firmy

Jak zatem informatycy ocenili swych obecnych pracodawców w odniesieniu do powyższych obszarów? Ogólnie mówiąc: dobrze. W jedenastu spośród piętnastu obszarów najczęściej wybieranymi odpowiedziami były "raczej spełnia" (10 razy) lub "zdecydowanie spełnia (1 raz). Tylko trzykrotnie najczęściej wybieraną odpowiedzią była "raczej nie spełnia" (2 razy) lub "zdecydowanie nie spełnia" (1 raz). Odpowiedź "trudno powiedzieć" cieszyła się największą popularnością w przypadku pytania o zadowolenie z zaangażowania społecznego firmy. Może to sugerować, że zauważona w poprzednim wpisie nieistotność tej kwestii w ocenie atrakcyjności pracodawcy może wynikać z niewielkiej wiedzy ankietowanych, czym jest zaangażowanie społeczne (czy odpowiedzialność społeczna) biznesu.

Jak ocenieni zostali pracodawcy w odniesieniu do najbardziej istotnych - wskazanych w poprzednim wpisie - obszarów, tj. satysfakcjonującego wynagrodzenia, możliwości rozwoju / pracy z nowoczesnymi technologiami i kompetentnego przełożonego? Również dobrze. 39% pracodawców ankietowanych raczej, a 17% zdecydowanie spełniało oczekiwania respondentów. Raczej lub zdecydowanie nie spełniało - odpowiednio - 15 i 10%. Prawie co piąty ankietowany (19%) nie potrafił określić, czy płacone mu wynagrodzenie jest satysfakcjonujące.

Możliwości rozwoju (rozumiane jako praca z nowoczesnymi technologiami) zaspokajało - raczej lub zdecydowanie - 36 i 24% pracodawców. Nie spełniało 19% (raczej) i 5% (zdecydowanie). Również większość ankietowanych (23% zdecydowanie i 32% raczej) cieszyła się kompetentnym przełożonym, natomiast przeciwną opinię o swoim szefie miało 13% (zdecydowanie) i 14% (raczej) respondentów.

Obszarami, w których badani wykazali najmniejszy stopień zaspokojenia ich aspiracji zawodowych, były szerokie możliwości awansu w strukturach firmy i atrakcyjne szkolenia, możliwość uzyskania certyfikatów. W tym pierwszym obszarze 23% pracodawców raczej, a 34% zdecydowanie nie spełniało oczekiwań pracowników, w tym drugim - odpowiednio 25 i 22%.

Podsumowując, informatycy mają o swoich pracodawcach mniemanie raczej dobre. W większości obszarów, w tym także tych najbardziej istotnych, pracodawcy w zadowalającym stopniu spełniają ich potrzeby. Jak to pogodzić z faktem, że - to inny wynik badania - 62% respondentów jest otwarta na nowe oferty pracy? Z zagadką tą zmierzę się w następnym wpisie.


______

piątek, 18 lutego 2011

"Informatycy o pracodawcach" cz. III - Co ważne w pracy










Czego najbardziej oczekiwaliby specjaliści IT, gdyby mieli rozważać zmianę pracy? W naszej sondzie wybraliśmy 15 czynników, które sondowani mieli ocenić na pięciopunktowej skali (1-zupełnie nieistotne, 2-nieistotne, 3-obojętne, 4-raczej istotne, 5-bardzo istotne).


Owe czynniki to:

- możliwość rozwoju / praca z nowoczesnymi technologiami
- prestiż i pozycja firmy na rynku
- kompetentny przełożony
- możliwość pracy zdalnej / elastyczny czas pracy
- zaangażowanie społeczne firmy
- nowoczesna kultura organizacyjna, przejrzyste zasady
- satysfakcjonujące wynagrodzenie
- atrakcyjne szkolenia, możliwość uzyskania certyfikatów
- międzynarodowe środowisko pracy
- zaufanie i przyjazna atmosfera w pracy
- zespół, od którego można wiele się nauczyć
- dogodna lokalizacja firmy
- nowoczesne i reprezentacyjne biuro firmy
- atrakcyjny pakiet świadczeń socjalnych
- szerokie możliwości awansu w strukturach firmy

Co pokazały wyniki?

Trzema najważniejszymi aspektami branymi pod uwagę przy wyborze potencjalnego pracodawcy były kolejno: satysfakcjonujące wynagrodzenie (bardzo istotne dla 76.3% ), możliwość rozwoju / praca z nowoczesnymi technologiami (68.2%) i kompetentny przełożony (59.9%). Tymi natomiast aspektami, które okazały się najmniej istotne przy rozważaniu zmiany pracy były: zaangażowanie społeczne firmy (zupełnie nieistotne dla 19.3% respondentów), nowoczesne i reprezentacyjne biuro firmy (13.3%) oraz międzynarodowe środowisko pracy (9.4%).

Satysfakcjonujące wynagrodzenie jest czynnikiem oczywistym przy rozważaniu atrakcyjności pracy. Drugi z czynników, praca z nowoczesnymi technologiami, w branży IT ma szczególne znaczenie, z racji jej dynamicznego rozwoju i ciągłego zastępowania starszych technologii przez nowe. Trzeci czynnik o największej istotności (kompetentny przełożony) również wydaje się uniwersalnym oczekiwaniem pracowników, niezależnie od branży. W przypadku sektora IT interesującym byłoby sprawdzenie, na ile oczekiwanie to odnosi się do kompetencji czysto technicznych, a na ile managerskich, związanych np. zarządzaniem zespołem.

Zaangażowanie społeczne firmy okazało się, i to zdecydowanie, najmniej istotnym elementem decydującym o atrakcyjności pracodawcy dla respondentów. Częściowym wyjaśnieniem tego faktu może być niewielka wiedza respondentów, czym w istocie jest (lub czym może być) zaangażowanie społeczne biznesu, koncept relatywnie nowy w naszym kraju. W każdym razie, z pewnością nie jest to rzecz pierwszoplanowa przy wyborze pracodawcy. Również mało istotnym czynnikiem okazało się być reprezentacyjne biuro firmy. Inny być może wynik dałoby zbadanie, na ile ważne jest miejsce pracy w aspekcie jego wygody, komfortu czy infrastruktury. Międzynarodowe środowisko pracy to także rzecz względnie mało atrakcyjna dla informatyków, pomimo atutów, jakie daje choćby w kontekście kompetencji językowych.

W następnym odcinku dowiecie się, co z kolei ankietowani sądzili o aktualnych pracodawcach (w odniesieniu do tych samych kryteriów).


_______

poniedziałek, 14 lutego 2011

"Informatycy o pracodawcach" cz. II - zarobki w IT

Wyniki sondy potwierdziły, że branża IT należy do tych o względnie wysokich zarobkach. Nasi respondenci deklarowali dochody wysokie nawet jak na ten sektor. W przeprowadzonym w 2010 roku przez firmę Sedlak&Sedlak badaniu wynagrodzeń pracowników różnych sektorów (na próbie 101 tys. osób), pracownicy sektora IT deklarowali największe zarobki, z medianą na poziomie 5,1 tys. zł. brutto miesięcznie. Respondenci ankiety "Informatycy o pracodawcach" mogli pochwalić się przeciętnie wyższymi wynagrodzeniami. Wprawdzie najliczniejszą grupę (stanowiącą 14.9% ogółu badanych) reprezentowali specjaliści o zarobkach od 5 do 7 tys. zł brutto, ale już dwie kolejne grupy (stanowiące odpowiednio 13.8% i 13.6%) obejmowały specjalistów deklarujących zarobki na poziomie od 7 do 9 tys. zł i od 9 do 12 tys. zł.

Wyjaśnieniem tego może być fakt zdominowania respondentów naszej sondy przez pracowników województwa Mazowieckiego, zwłaszcza Warszawy, oferującej prawdopodobnie najwyższe zarobki w skali kraju, aczkolwiek w obszarze IT porównywalne z innymi "zagłębiami informatycznymi", głównie Krakowem i Wrocławiem.

Kategoriami o najwyższych zarobkach byli Kierownicy Zespołów i Działów. W grupie zarabiających powyżej 20 000 stanowili oni 45% ogółu, a w grupie o zarobkach od 15 do 20 tys. – 43%. Drugą najlepiej zarabiającą kategorią okazali się Architekci Systemów / Aplikacji. Wśród zarabiających od 15 do 20 tys. zł. i od 12 do 15 tys. zł. stanowili odpowiednio 19% i 15% ogółu. W sumie, aż prawie dwie trzecie (64%) Architektów zarabiało więcej niż 9 tys. zł. W przypadku Kierowników Projektów odsetek ten wyniósł 50%, ale ich także zaliczyć ich można do kategorii zawodowych IT o stosunkowo wysokich zarobkach.

W kategorii zawodów IT o przeciętnych zarobkach lokują się Analitycy Biznesowi / Systemowi, Programiści oraz – w mniejszym zakresie – Administratorzy (Baz Danych, Systemów i Sieci). W sumie, przedstawiciele tych kategorii stanowili 56% ogółu zarabiających pomiędzy 5 i 7 tys. zł. i 52% w grupie zarabiających od 7 do 9 tys. zł.

Najniższe wynagrodzenia oferowane były na stanowiskach Inżynierów Wsparcia Technicznego oraz Administratorów (zwł. Systemów i Sieci). Wśród osób zarabiających do 4 000 tys. zł. brutto przedstawiciele tych kategorii stanowili 60% ogółu.

_______

A tutaj inny blogowy wpis o zarobkach w IT.
_______

poniedziałek, 7 lutego 2011

"Informatycy o pracodawcach" cz. I - Kobiety w IT

W grudniu, styczniu i pierwszych dniach lutego, w ramach kampanii mediowej "Elitarni", prowadzonej przez firmę BIGRAM i promującej wybranych pracodawców sektora IT, miałem przyjemność przeprowadzić sondę internetową, w której chciałem dowiedzieć się, co dla ludzi IT stanowi o atrakcyjności potencjalnych pracodawców oraz w jakim stopniu poszczególne aspekty mogące decydować o atrakcyjności są spełniane przez ich obecnych pracodawców. Choć ankieta jest jeszcze aktywna, to pora na pierwsze wnioski, ponieważ ostatni respondenci na pewno nie zmienią wyników w znacznym stopniu.

Ankietę - w wersji elektronicznej - przygotowaną i administrowaną przeze mnie w serwisie Lime Survey (polecam!) wypełniło 390 respondentów. Jeszcze więcej (477) podjęło się wypełnienia ankiety, ale nie ukończyło jej. Nie była to oczywiście próba losowa, dlatego wyniki trzeba interpretować z pewną dozą ostrożności, aczkolwiek - jak do tej pory - są one zgodne z moimi odczuciami z ponad 5 lat rekrutacji w tym sektorze.

Pierwsza ciekawa obserwacja to odsetek kobiet w IT. Wśród respondentów, którzy wypełnili ankietę, rozkład płci ukształtował się w stosunku 92% (mężczyźni) do 8% (kobiety). Potwierdza to opinię o IT jako sektorze silnie zmaskulinizowanym. Co jednak interesujące, wśród kobiet wystąpiła nadreprezentacja osób na stanowiskach związanych z zarządzaniem: działem, zespołem lub projektami. Spośród wszystkich respondentek, aż 26% z nich pracowało na takich stanowiskach, podczas gdy wśród ogółu mężczyzn analogiczny odsetek wyniósł 20.

Jak to interpretować? Być może na stanowiskach managerskich, a więc na ogół mniej technicznych, a bardziej takich, gdzie liczą się kompetencje miękkie, kobietom - znanym z większej empatii - łatwiej jest osiągać sukcesy. Jak postrzegane są kobiety w IT? Nie spotkałem się ze stereotypizacją, np. z przypadkiem, by to płeć (i przypisywana jej rzekoma większa lub mniejsza zdolność do zadań technicznych) decydowała o preferencjach wobec kandydatów/kandydatek. Za to kilka razy miałem od rekrutującego managera sugestię, że ze względu na zdominowany przez mężczyzn zespół bardzo mile widziana byłaby kobieta. Drogie panie, do komputerów!


_______

wtorek, 1 lutego 2011

Nieprzewidywalność spotkania rekrutacyjnego

Mam szczęście pracować z osobami o wieloletnim doświadczeniu w branży rekrutacyjnej, stąd bogatymi w różne niesamowite historie pochodzące z wielu prowadzonych rekrutacji. Dotyczą zarówno klientów, jak i kandydatów, a także byłych i obecnych konsultantów, z firmy naszej i z firm innych. Skarbnica anegdot, czasem śmiesznych, czasem mniej. Anegdotę, którą usłyszałem dziś, trudno mi jednoznacznie zaklasyfikować. Po jej usłyszeniu, w pierwszym momencie wydała mi się bardzo śmieszna, dopiero dalsza część historii skłoniła mnie do refleksji.

Do pewnej firmy przybyła kiedyś na spotkanie kandydatka, pech jednak chciał, że akurat rozchorowała się mająca się z nią spotkać konsultantka. Dalszy pech (nieszczęścia chodzą parami) polegał na tym, że było to w czasach "przedkomórkowych", w każdym razie nie posiadała komórki wspomniana konsultantka, nie mogła więc poinformować kandydatki o swojej nieobecności. Zupełnie nie wiadomo, jak doszło do tego, że kandydatka nie tylko przyszła na spotkanie, ale także została zaproszona do sali, w której miała oczekiwać na rekruterkę. Ta oczywiście nie przychodziła i wtedy zdarzyło się coś dziwnego: kandydatka, pomimo nieprzyjścia nikogo do sali, wciąż czekała w niej. Wyszła po ok. 3 godzinach, roztrzęsiona...

Niektórzy kandydaci wszelkie odstępstwo od normy (np. spóźnienie rekrutera) nadinterpretują jako kolejny sposób na przetestowanie kandydata. Nie było tak oczywiście w tym przypadku ani nie jest coś takiego praktykowane w poważnych firmach. Tu miał miejsce po prostu bardzo nieszczęśliwy zbieg okoliczności, który w połączeniu z - najprawdopodobniej - problemami natury emocjonalnej kandydatki, postawił ją w efekcie w trudnej do pozazdroszczenia sytuacji (musiała być uspokajana przez pracowników firmy). Gorzkim i nieuświadomionym żartem wobec niej byłoby kazanie jej czekać, nawet kilka minut, przed kolejnymi rozmowami rekrutacyjnymi.

Morał z tej historii taki, że każda rekrutacja - i dla rekrutowanego i dla rekrutującego - niesie ze sobą potencjalne niespodzianki, czasami tylko przyjemne.


_____