poniedziałek, 20 sierpnia 2012

Jak pracują dobrze zarabiający

W ostatnim odcinku z serii, w której bawiłem się danymi statystycznymi z badania Diagnoza Społeczna (w szczególności tymi dotyczącymi pracy, kariery i zarobków) postanowiłem przyjrzeć się bliżej wybranym cechom charakteryzującym pracowników najlepiej zarabiających. Przypomnę, że uznałem za takich zarabiających powyżej 5 000 zł. miesięcznie netto. Stanowią oni, jak się okazuje, 3% w pracującej populacji polskiego społeczeństwa. Przypomnę też, że znaczna ich część mieszka w dużych miastach (lub na wsiach pod dużymi miastami), zwłaszcza zaś w Warszawie (i wsiach pod Warszawą).

Wiemy zatem, gdzie mieszkają dobrze zarabiający. A ile czasu pracują? Wśród pytań dotyczących pracy zadanym respondentom w Diagnozie Społecznej było m.in. pytanie o czas spędzany w pracy, konkretnie o średnią tygodniową liczbę godzin w niej spędzonej. Uwzględniając poszczególne grupy zarobkowe wygląda to tak:


Relacja jest dość klarowna. Staropolskie powiedzenie "bez pracy nie ma kołaczy" można by zastąpić "bez pracy powyżej 43 godzin tygodniowo nie ma kołaczy". Co jednak ciekawe, najwięcej pracują nie ci najlepiej zarabiający (powyżej 7 000 zł), a ci z drugiej grupy zarobkowej (5000-7000 zł). Być może jest tak, że po przekroczeniu pewnego poziomu zarobków przychodzi refleksja, że być może dobrze byłoby znaleźć jakiś czas na ich wydanie

Porównałem powyższe zestawienie ze średnią liczbą godzin, jaką w pracy tygodniowo spędzają inni Europejczycy. Co paradoksalne, najmniej zarabiający w Polsce (do 1000 zł) najbliżsi są - pod względem liczby godzin spędzanych w pracy - pracownikom w bogatej Danii, Finlandii czy Luksemburga, a najlepiej zarabiający - pracownikom w... Grecji.

By gdzieś pracować, trzeba jeszcze zazwyczaj tam dojechać. A to też zajmuje czas. Ile czasu zajmuje dojazd do pracy osobom o różnych dochodach? Spójrzmy.


Także i tu widać pewną prawidłowość. Generalnie, wraz ze wzrostem zarobków zwiększa się czas dojazdu do pracy. Znów najgorzej mają pracownicy z grupy zarobkowej 5000-7000 zł. Nie dość, że najwięcej czasu spędzają w pracy, to jeszcze muszą do niej najdłużej ze wszystkich dojeżdżać.

Ale to nie koniec "nieszczęść" tej grupy. Wiadomo, iż jednym z bardziej stresujących wydarzeń w życiu zawodowym jest zmiana pracy. W kwestionariuszu wykorzystanym w Diagnozie Społecznej znalazło się pytanie o liczbę zmian pracy w latach 2005-2009. Zobaczmy zatem, jak często zmieniali pracę członkowie poszczególnych kategorii zarobkowych.


Znów dostrzegalna jest prawidłowość, że wyższy poziom zarobków idzie na ogół w parze z częstszymi zmianami pracy. Ponownie jednak od zasady tej nieco wyłamują się najlepiej zarabiający. Najczęściej zmieniali pracę zarabiający w przedziale 5000-7000 zł. Biorąc pod uwagę wspomniany fakt stresu generowanego przez zmianę pracy, pod tym względem także grupa ta zasługuje na słowa uznania.

Wreszcie, chciałem na koniec zobaczyć, czy dobrze zarabiający w Polsce mają jakąś rekompensatę za ich długie godziny w pracy, długi dojazd do pracy i częste zmiany pracy, za ich ogólnie ciężki los. Sprawdziłem, czy mogą sobie to wszystko wynagrodzić choćby dłuższym czasem spędzonym na oglądanie telewizji.


Nie mogą. Nie wiem, czy siedem tysięcy złotych miesięcznie jest w stanie wynagrodzić 20 minut czasu dziennie mniej przed telewizorem. Jeśli nie, to trudno już mi uwierzyć w jakąkolwiek sprawiedliwość tego świata.


_______

7 komentarzy:


  1. Dwie sprawy - stricte metodyczne.

    Po pierwsze nie piszesz w jaki sposób dobrano próbę do badań i nie jest pewnym, że jest ona reprezentatywna dla postawionych problemów. Już pierwszy rzut oka na te dane budzi podejrzenia. Maksymalny próg w szeregu zarobków na poziomie 7000 netto nie wydaje się wynikać z poprawnego podziału szeregu. Zgodnie z dostępnym rozkładem wynagrodzeń w Polsce zasadne jest zbudowanie dodatkowych 2 lub trzech przedziałów.

    Po drugie różnice w wynikach dla poszczególnych przedziałów w szeregu wynagrodzeń nie są istotne statystycznie.

    Całe badanie trochę naciągane, a wnioskowanie na bazie tak prezentowanych danych wiedzie na manowce i jest niepoprawne statystycznie.

    Pozdrawiam
    Fan

    OdpowiedzUsuń
  2. Tak jak kolega powyżej:
    kwestia przedziałów. Myślę że w Warszawie jest sporo ludzi zarabiających powyżej 7000. Czy to 7010 czy 15000. Przy tak wysokich zarobkach jak np. 15k to muszą być jacyś dyrektorowie, menadżerowie, prezesi i właściciele pewnie głownie siędzacy już na spokojnych ciepłych posadkach gdzie godzinowo za dużo się nie wyrabia. Blżej dolnego przedziału jak np 7500 myśle że ciale godziny pracy togodniowo by rosły.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Manager i ciepła posadka? Dobry zart :)

      Usuń
    2. a Ty myslisz ze co managerowie w korporacjach robia? pija kawke i przegladaja net, czasem wbija sie na jakas konferencje o niczym i tak im schodzi caly dzien... mowie to z wlasnej obserwacji takze wiem o czym mowie...

      Usuń
  3. Apropo ostatniego zestawienia - może Ci lepiej zarabiający nie znajdują przyjemności w "marnowaniu czasu" na telewizję, skoro już praca pochłania im go tak dużo. Może lepszą formą relaksu jest dla nich czas z rodziną, spacer, spotkanie ze znajomymi, etc ....

    OdpowiedzUsuń
  4. Dziękuję za uwagi.

    Co do doboru próby, był to dobór losowy, konkretnie: losowy warstwowy dwustopniowy. Szczegółu tu na str. 36: http://www.diagnoza.com/pliki/raporty/Diagnoza_raport_2011.pdf
    Myślę, że próba jest reprezentatywna "dla postawionych problemów".

    Co do szeregów, pewnie masz rację, można by dorzucić dwa. Chodziło mi jednak o maksymalną przejrzystość wyników. Nie sądzę, aby dodanie kolejnych szeregów zmieniło kierunek relacji, które zasugerowałem (bo nie udowodniłem).

    Uwaga ogólna: tak jak pisałem, ten cykl z Diagnozą był ZABAWĄ z danymi, a nie gruntowną analizą socjologiczną. To nie blog o metodologii badań społecznych ani nawet nie socjologiczny. Podejrzewam, że większość czytelników nie strawiłaby nawału wskaźników i cyfr. Chodziło o zainspirowanie czytelników do pomyślenia o możliwych zależnościach, a nie ścisłe tych zależności udowodnienie.

    Zależności, które zasugerowałem, nie są wydumane, nie wzięły się z "wywiedzenia na manowce", niejedna teoria socjologiczna potwierdziłaby je.

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  5. Ciekawa analiza, jasno z niej wynika, że jeśli jesteś mało aktywny na rynku pracy to masz małe zarobki. Im większa aktywność tym większe zarobki

    OdpowiedzUsuń