wtorek, 25 lutego 2014

Dawni mistrzowie CV - c.d.

Dziś kolejny odcinek wspomnień dawnych, autentycznych wpisów w CV, które wprowadzały niezbędne w każdej pracy urozmaicenie. Miło wyróżniały się spośród CV poprawnych, zwięzłych, dyplo- matycznych, biznesowo nie- nagannych. 

______________

Języki obce:

- Przy stole, zależnie od towarzystwa, mówić mogę na przemian po polsku, angielsku, niemiecku, rosyjsku i francusku, przy czym w każdym z tych języków mówię zupełnie inaczej.
- Po polsku mogę być rubaszny, ludowy, opowiadać rechocząc, dosyć różne dowcipy, ponieważ – jak podkreślam – wychowałem się na ulicy przedmieścia powiatowego miasta południowo-wschodniej Polski, a polski jest językiem dzieciństwa i dorastania, j. ojczystym. 
- Po niemiecku i francusku przeciwnie: delektuję się piękną wymową, opowiadam wytworne anegdoty, bo poznałem te języki, jako języki kultury, w której żyję od 2003 r.
- Po angielsku i rosyjsku wreszcie mówię rzeczowo, jako człowiek interesu, z akcentem brytyjskim (j. angielski), który przejąłem od jednej ze swoich obecnych partnerek, tak jak ja absolwentki Executive MBA, MBS – Marketing & Business School Business School Zürich/Uniwersity of Bedfordshire (Graduation Ceremony at University of Bedfordshire, Luton Campus, England).
- Rosyjskie dowcipy moje są jędrne, ale nie subtelne; od biedy dają się przetłumaczyć na niemiecki czy angielski, podczas gdy po francusku brzmią szpetnie.

_____________

Dodatkowe cechy:

Umiejętność konstruowania myśli, (...)

_____________

UMIEJĘTNOŚCI
Dobrze znam się na komputerach i peryferiach, i umiem z nich korzystać, (...)

_____________

Prośba ( WAŻNE )
Prosił bym bardzo o nie kontaktowanie się z aktualnym pracodawcą w celu uniknięcia
niepotrzebnych nieprzyjemnośći.

_____________

Fajne skróty
• Python, Django, DjangoCMS, Celery, Qt, wxWidgets, REST, SOAP, JSON, JavaScript, Ext
JS, Open Layers, HTML/CSS, UNIX, GIT, SVN, Alfresco API, Postgresql, MySQL, Android

_____________

Mam wspaniałą żonę i dwójkę idealnych dzieciaków. Ewa ma 1, a Antek 5 lat.
(...), lubię kotlety schabowe.

_____________

INTERESTS
Boxing – enjoys almost every aspect of this sport, except getting hit
(…)

_____________


sobota, 8 lutego 2014

O intuicji w rekrutacji

W zawód rekrutera, jak w każdy inny, gdzie decyzje podejmuje się często w oparciu o niejednoznaczne przesłanki, wpisane są pomyłki. Jeśli jakiś rekruter twierdzi, że zawsze podejmuje trafne decyzje rekrutacyjne, głęboko się myli (co gorsze, nie wiedząc o tym). Nie jest to, a przynajmniej nie zawsze jest, winą rekruterów. Człowiek (kandydat) to istota zbyt skomplikowana i nieprzewidywalna, by w 100% trafnie ocenić jej sukces w pracy, tym bardziej na podstawie godzinnej rozmowy. 

Rekruterzy nie są osamotnieni w swym zmaganiu się z tzw. czynnikiem ludzkim, czy szerzej ze złożonością i nieprzewidywalnością świata. W polecanej już na tym blogu przeze mnie świetnej książce Daniela Kahnemanna "Pułapki myślenia" mamy szereg przykładów, w których eksperci różnych dziedzin, ufając swojej wiedzy, doświadczeniu i intuicji, często fatalnie mylą się. Mylą się ekonomiści - przewidując wskaźniki gospodarcze, bankowcy - próbując oszacować ryzyko kredytowe klientów, analitycy giełdowi - zgadując (to dobre słowo!) przyszłe ceny akcji, lekarze - stawiając diagnozy, psychologowie - szacując przyszłe osiągnięcia edukacyjne uczniów, czy sędziowie - przewidując prawdopodobieństwo recydywy skazanych. W którymś momencie książki ma się wręcz wrażenie, że autor pastwi się nad wszelkimi ekspertami, szczególnie tymi, których przewidywania oparte są w dużej mierze na intuicji. 

Podaje przykłady na to, że w wielu sytuacjach proste algorytmy pozwalają na lepsze przewidywanie przyszłości niż wyrafinowane eksperckie analizy. Także w rekrutacji. Przywołując swe dawne doświadczenia w pracy w izraelskiej armii, Kahnemann wspomina, jak prosty algorytm uwzględniający kilka obiektywnych zmiennych dotyczących rekrutowanych żołnierzy okazał się lepiej przewidywać ich przyszłe sukcesy w wojsku niż wymyślne wywiady i skomplikowane testy psychologiczne. Inny z licznych, ciekawych przykładów, gdzie algorytm działał lepiej niż oceny ekspertów, pochodzi z branży winiarskiej. Tu kilka zmiennych dotyczących temperatury i opadów w danym roku w danym regionie dawało trafniejsze predykcje przyszłej ceny wina niż szacunki  oraz - znów zawodna! - intuicja ekspertów od wina.

Czy zatem przewidywania oparte na intuicji zawsze są gorsze niż te oparte o algorytmy i liczby? Czy uważana za jedną z kluczowych kompetencji rekruterskich - właśnie intuicja, rekruterski szósty zmysł - jest w istocie nic nie wartą pseudo-kompetencją? Nie do końca i potwierdza to Kahnemann. W dalszej części książki analizuje sytuacje, w których ewidentnie intuicja działa - np. w pracy doświadczonych strażaków czy chirurgów, którzy często, mając sekundy na podjęcie decyzji, w jakiś niewytłumaczalny sposób podejmują decyzje absolutnie trafne, bez wcześniejszej analizy, bez namysłu, bez algorytmów.

Jak więc w końcu jest z tą intuicją? Działa czy nie działa? Działa, ale pod dwoma warunkami. Po pierwsze, okoliczności podejmowania decyzji w oparciu o intuicję muszą być w dużym stopniu stałe i powtarzalne. Po drugie, podejmujący intuicyjną decyzję musi mieć możliwość uzyskania możliwie szybkiej i jednoznacznej informacji zwrotnej o wyniku swojej decyzji. Tylko wtedy będzie w stanie uczyć się (tak, uczyć się) intuicji. Uczyć się, bowiem tak pojęta intuicja nie jest talentem, darem od Boga, ale czymś, co się nabywa - jak każdą umiejętność - przez odpowiednią liczbę powtórzeń danej czynności w możliwie stałych warunkach. Im więcej powtórzeń, im więcej prób i błędów, im więcej rozmów rekrutacyjnych, tym większe szanse ma rekruter - czy ktokolwiek ufający swemu szóstemu zmysłowi - by móc polegać na intuicji. Im lepszy w a r s z t a t (nabywany przez ćwiczenie, powtarzalność i feedback), tym lepsza intuicja. Bez tego pierwszego podejmując decyzję (także rekrutacyjną) i chcąc zaufać intuicji, równie dobrze można rzucić kostką do gry.

_______