piątek, 11 lipca 2014

Co notuje na Twój temat rekruter

Spotkanie rekrutacyjne obserwowane z zewnątrz wygląda mniej więcej tak, że siedzą naprzeciwko siebie dwie osoby, jedna odpowiada, a druga zadaje pytania i coś sobie notuje. Pewnie niejednego spośród tych, którzy odpowiadają (kandydaci), ciekawiło nieraz, co też tam pisze na ich temat rekruter. Chcielibyście i Wy wiedzieć? Proszę bardzo. Wpadłem na pomysł, by uchylić nieco rąbka swojego rekrutacyjnego warsztatu i podzielić się wybranymi notatkami, które jakiś już czas temu zrobiłem podczas spotkań z kilkunastoma kandydatami.

Umiejętność robienia notatek na spotkaniach rekrutacyjnych to, wbrew pozorom, dość istotna kompetencja rekruterska. Jeśli ze swoich obfitych w wykłady i notowanie studiach wyniosłem jakąś praktyczną, przydatną do dziś umiejętność, to byłoby to właśnie robienie notatek. Umieć - w toku intensywnej, wymagającej maksymalnego skupienia rozmowy - szybko sformułować i zapisać precyzyjną, adekwatną, dającą się krótko ująć, jasną i przydatną nawet po wielu dniach od spotkania z kandydatem myśl to sztuka.

Swoje notatki robię na wydrukowanym wcześniej CV kandydata. To wygodne, gdyż pozwala wykorzystać w notatkach fragmenty CV. Tak naprawdę już przed spotkaniem na CV są jakieś notatki, gdyż przygotowując się do spotkania i czytając CV, coś tam (zwykle jakieś pytania, czasem po prostu znaki zapytania odnoszące do jakiejś treści z CV) już notuję. Czytałem kiedyś w jakimś podręczniku rekrutacyjnym, że rozpoczynając spotkanie w dobrym tonie jest  uprzedzić kandydata o tym, że będzie się robiło notatki. Nie trafia do mnie ta rada, jest w niej jakiś przerost dobrych manier nad zdrowym rozsądkiem.

Za dobrą manierę uważam natomiast szanowanie CV kandydata. Staram się nie zginać go, nie stawiać na nim kawy, nie rysować po nim. Również same notatki staram się robić tak, by ich treść była możliwie na poziomie, na pewno cenzuralna. Choćby dlatego, że istnieje czasem potrzeba pokazania czegoś w CV kandydatowi, np. potrzeba potwierdzenia jakiegoś faktu. Wtedy duży napis "GŁUPEK" tuż obok zdjęcia oglądającego swoje CV kandydata byłby elementem cokolwiek niezręcznym. 

Swe notatki mogę zwykle pokategoryzować jako pozytywne, neutralne i negatywne. Jeśli celem spotkania - z mojej perspektywy - jest podjęcie decyzji na tak bądź na nie, dobrze jest, jeśli podparta będzie ona odpowiednią ilością argumentów opisanych w notatkach z tej pierwszej i trzeciej kategorii. Aczkolwiek, czasem notatki neutralne również dodają coś istotnego nt. wiedzy o kandydacie.

Dokonując wyboru swoich przykładowych notatek (efektem poniższa lista) skupiłem się głównie na notatkach dotyczących szeroko pojętych kompetencji miękkich i ogólnych faktów z kariery zawodowej kandydata. Spora część notatek z każdego spotkania dotyczy konkretnych technologii - rekrutuję przede osoby związane z rozwojem oprogramowania - jednak uznałem, że akurat one nie będą ciekawe dla ogółu czytelników. 

Pierwsza lista (plusy) to notatki pozytywne, druga (minusy) to negatywne. Tych pierwszych jest więcej, co mnie cieszy, gdyż pokazuje, że jestem chyba pozytywnie nastawionym do swoich kandydatów rekruterem :)


+ wnikliwy, analityczny, dociekliwy umwył
+ pro-biznesowe podejście, uwzględnia biznes, nie zamyka się w technikaliach
+ spokojny, niezestresowany, pozytywnie wyluzowany
+ komunikatywny, a nawet elokwentny
+ wiarygodne kontakty referencyjne
+ lubiana w firmie
+ główny programista w jednym projekcie
+ promowany, teraz mały zespół pod sobą
+ uczył się [w pracy, na projektach] od dobrych osób
+ dobre relacje nieformalne w organizacji [kandydat na Project Managera]
+ sympatyczny, kontaktowy
+ wyzwania i sukcesy optymalizacyjne [kandydat na developera baz danych]
+ utrzymuje dalej kontakt z ludźmi z [byłej firmy]
+ dowozi rzeczy, działają, ludzie korzystają z jego rozwiązań
+ bierze się za wiele rzeczy, nie boi się roboty
+ dobre praktyki developerskie (testuje)
+ bardzo pro[fesjonalnie prezentuje się], dobra prezencja
+ brany do odpowiedzialnych projektów u siebie
+ Team Leader wziął go [ze sobą] do kolejnej firmy
+ projekty dla dużych, niekrzakowych klientów, w wymagających technicznie i biznesowo środowiskach
+ dobra, konkretna, logiczna, wyczerpująca komunikacja
+ pozytywnie zajarany technologiami
+ ma cierpliwość dla użytkowników
+ świadomy swoich braków
+ autentyczny pęd do wiedzy, uczy się nowych rzeczy, np. na Courserze
+ [obecny pracodawca] chce go zatrzymać
+ uczy się [jakiejś technologii] po pracy, "chciałbym je umieć, tak po prostu"
+ awansuje, doceniany w firmie, coraz więcej obowiązków
+ fajna w zespole, koleżeńska, wydaje się bezproblemowa


- jakby poirytowany momentami
- pewność siebie przechodząca w nonszalancję czy nawet arogancję
- trochę trajkocze
- trochę koślawa, "piłkarska" [przypominająca wypowiedzi piłkarzy] komunikacja
- niepewny siebie, lekko strachliwy
- nie patrzy w oczy, tylko w stół
- słabe firmy dotychczas, w tym zastanawiające krótkie staże niekiedy
- zaczyna studia [kilka razy] i nie kończy, nie dogaduje się z wykładowcami, krnąbrny
- słabo prowadzony ich projekt, słabe standardy, dokumentacja itp.
- "przekłamanie" [co do daty zatrudnienia]
- ostro wchodzi w technikalia
- rozgaduje się
- [nigdy] nie miał konfliktów [w pracy]?
- cicho mówi, jakby mamrotał
- wali ogólnikami [tzn. nieprecyzyjny w komunikacji]
- zestresowana trochę na początku, ale później się rozkręca
- może mieć lekko rozdęte ego i źle znosić krytykę
- nie przygotował się do spotkania, nie wiedział nic o 7N
- spóźnił się 20min, nie uprzedził, nie przeprosił
- zasiedział się technologicznie
- senny, ślamazarny sposób bycia, cały czas jakby zmęczony rozmową
- same garażowe firmy dotychczas, żadnych dobrych praktych tam

_______

10 komentarzy:

  1. Witam, mam pytanie i mam nadzieję, że będzie mi Pan w stanie pomóc. Ostatnio, a dokładnie w poniedzialek (7 lipca) byłem na rozmowie kwalifikacyjnej. Sama rozmowa poszła mi dość dobrze, nawet moi rozmówcy udzielali mi pochwał. Jednak na samym początku między pracownikiem HRu i szefem działu, doszło chyba do jakiegoś spięcia i zostałem poproszony o danie im chwili do rozmowy. Pod koniec rozmowy spytałem kiedy mogę oczekiwać informacji co do tego czy dostałem pracę, a w odpowiedzi usłyszałem, że do końca tygodnia. Jednak już następnego dnia w południe zadzwoniła do mnie Pani rekruterka i powiedziała, że zdecydowali się na innego kandydata. Teraz pojawia się moje pytanie: czy zdecydowali się na kogoś już wcześniej, zapomnieli mnie poinformować i z grzeczności przeprowadzili rozmowę? Na panią rekruter musiałem też chwilkę czekać, tak jakbym przyszedł trochę niespodziewanie. Tak to trochę wygląda z mojej strony. Co ciekawe, wziąłem drugi możliwy termin rozmowy (30 czerwca lub 7 lipca). Będę bardzo wdzięczny za odpowiedź. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Takie brudy to na PRV się wysyła. Ja do powyższej listy bym dodał jeszcze brak taktu ;)

      Usuń
    2. Pisalem na priv, ale niestety nie dostalem odpowiedzi, wiec moze na blogu ja dostane.

      Usuń
    3. Witam,

      odpowiedziałem już Panu na FB.

      Pozdrawiam,
      PZ

      Usuń
  2. "pozytywnie zajarany technologiami" - jest moim faworytem. uwielbiam takich Kandydatów.

    OdpowiedzUsuń
  3. Cześć, ciekawy post, choć trochę zastanawiające jest to, że kandydaci podają podczas rekrutacji informacje, które są poufne, czyli np. odnośnie ludzi którzy są u jego pracodawcy zatrudnieni, ("uczył się [w pracy, na projektach] od dobrych osób"), klientów jego pracodawcy ("projekty dla dużych, niekrzakowych klientów"), czy innych detali odnośnie projektów i ich przebiegu. Panie Pawle, w jaki sposób Pan wydobywa takie informacje od kandydatów? Pyta Pan bezpośrednio, czy jakoś nie wprost, licząc na to, że kandydat sam wyjawi jakieś poufne informacje o swoim obecnym pracodawcy?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A co tam było poufnego? Że uczył się od dobrych osób? To powiedzenie, że miało się w firmie dobre osoby to już działa na niekorzyść firmy? Że brał udział w projektach dla dużych klientów - to zdrada know-how firmy? :D Hej, korpomenedżerkowie, mniej idelogii, bo pękniecie z tego zacietrzewienia :D

      Usuń
    2. Witam Pana,

      podczas rozmowy niespecjalnie zależy mi na nazwach, często wystarczy branża, by mieć wyobrażenie o skali projektu. Zresztą, gdy ktoś mówi "bankowość" czy "telecom", to często - patrząc na CV - mogę domyślić się, co to za klient. Nie są to aż tak tajne sprawy, często powszechnie wiadomo, kto gdzie ma projekty.

      W jaki sposób pytam? Staram się być nienachalny. Jeśli czuję, że zliżam się do granicy poufności, to zadając pytanie uprzedzam, że jeśli to sprawy zbyt tajne, zadowolę się informacją o branży.

      Większość kandydatów, zwłaszcza z większych firm, nie ma problemów z poufnością, bo często obaj wiemy, o kogo (jaką firmę) chodzi. Częściej względy poufnościowe ograniczają pracowników mniejszych firm, np. start-up'ów, w zaciszu pracujących nad czymś, co ma szansę stać się nowym Google'm.

      Pozdrawiam,
      PZ

      Usuń
  4. niby nie są to aż takie tajne sprawy gdzie kto ma projekty, a jednak w ogłoszeniach 7n próżno szukać informacji dla jakiego konkretnie klienta jest projekt ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czym innym jest jawność i otwartość na osobistym spotkaniu, a czym innym powszechne i publiczne ujawnienie swoich klientów w ogłoszeniu rekrutacyjnym.

      Pan zapewne nie ujawnia w wysyłanych CV nazw firm, z którymi w danym momencie prowadzi Pan rozmowy :)

      Nazwę klienta/klientów ujawniamy zawsze już podczas pierwszego kontaktu z potencjalnie zainteresowaną współpracą z nami osobą.

      Pozdrawiam,
      PZ

      Usuń