wtorek, 3 stycznia 2017

Klasa społeczna w rekrutacji, czyli kiedy "dobre pochodzenie" ułatwia zatrudnienie

Aplikując do niektórych firm, trzeba uważać, co wpisuje się w CV w sekcji hobby. Czasem - jeśli posiada się hobby nasuwające skojarzenia z taką a nie inną klasą społeczną - lepiej  już nie wpisywać nic.






Pisałem ponad rok temu o powodach tych odrzuceń kandydatów przez rekruterów, które wynikają z postrzeganej przynależności kandydata do tej czy innej klasy społecznej, przynależności dostrzegalnej np. w sposobie wypowiadania się czy ubiorze. Tamten wpis dotyczył Wielkiej Brytanii, konkretnie londyńskiego City, gdzie rekruterzy z elitarnych firm są w stanie odrzucić kandydata tylko dlatego, że ma on np. sugerujący robotnicze pochodzenie akcent. 

Zetknąłem się niedawno z ciekawym badaniem socjologicznym - jego szczegóły opisane w tym artykule - którego autorzy postanowili sprawdzić, jak na różne wskaźniki klasowego backgroundu aplikujących kandydatów reagować będą rekruterzy z tym razem amerykańskim firm prawniczych. Socjologowie stworzyli fikcyjne CV absolwenta prawa dobrej uczelni i rozesłali je do 316 biur reprezentujących 147 najlepsze firmy prawnicze w 14 miastach USA. CV stworzone zostało w kilku wersjach, różniących się tylko i wyłącznie co do wspomnianych wyznaczników klasy społecznej oraz płci. Wszystkie "merytoryczne" zmienne - dotyczące doświadczenia czy osiągnięć edukacyjnych kandydatów - były we wszystkich wysłanych CV identyczne.

Klasowymi wyróżnikami w hipotezach badawczych autorów miały być: nazwisko kandydata, typ dodatkowej działalności studenckiej (w tym też typ uprawianego sportu) oraz jego zainteresowania.

źródło: American Sociological Review za: HBR.org
CV zostały wysłane, a badacze uzbroili się w cierpliwość, czekając na telefony od rekruterów ze wspomnianych firm. 

Co się okazało? Zgadliście. Subtelne znaki wskazujące społeczne "dobre pochodzenie" znacząco zwiększały szansę odebrania telefonu od rekrutera oraz bycia zaproszonym na rozmowę. Istotne przy tym, że decydującą rolę odegrała także płeć kandydata/tki. Wśród kandydatów wyglądających na pochodzących z klasy wyższej zdecydowanie faworyzowano mężczyzn, wśród tych zdradzających pochodzenie z klasy niższej - kobiety. (Zainteresowanych interpretacjami zapraszam do oryginalnego artykułu.)

Jak to się może mieć do Polski? Jako kraj bardzo różnimy się od i USA i od Wielkiej Brytanii pod względem kształtu i stabilności naszej struktury klasowej. W skrócie: jesteśmy społeczeństwem dość jednorodnym - w porównaniu z tamtymi - jeśli chodzi o pochodzenie i względnie egalitarnym jeśli chodzi o style życia. U nas pewnie dużo trudniej byłoby stworzyć modelowe CV zdradzające na podstawie aktywności studenckich czy hobby, jaką jego posiadacz reprezentuje klasę społeczną. Sposób spędzania czasu wolnego coraz bardziej demokratyzuje się i jeśli chcieć by tworzyć fikcyjnych polskich kandydatów należących do różnych klas, trzeba byłoby pewnie odwołać się do bardziej twardych wskaźników, jak miejsce zamieszania czy ukończona uczelnia.

Wtedy, być może, polscy rekruterzy pracujący w lub dla renomowanych firm prawniczych czy konsultingowych, dokonując wstępnej selekcji kandydatów, chętniej sięgaliby np. po tych pochodzących z dużych miast i kończących dobre (albo przynajmniej znane) uczelnie. Sądzę jednak, że aktywności studenckie albo hobby nie sprawdziłyby się w naszych realiach jako przybliżony choćby wskaźnik klasy społecznej. (I nie piszę tego tylko dlatego, że piłka nożna w moim CV lokowałaby mnie pewnie wśród kandydatów o niezbyt wyrafinowanych gustach i przynoszącym mały splendor pochodzeniu).

Są branże mniej i bardziej podatne na czynnik klasy społecznej w rekrutacji. Bliski mi sektor IT jest mało podatny. Umiesz programować - możesz mieć w hobby co chcesz, mówić jak chcesz, wyglądać jak chcesz i pochodzić, skąd chcesz, a i tak wiele firm będzie cię chciało. Inaczej np. w sektorze dóbr luksusowych czy usług/produktów premium. Przeglądając (co właśnie zrobiłem) ogłoszenia o pracę ich dotyczące, w wymaganiach dla kandydatów bardzo często spotkać można "wysoką kulturę osobistą", "profesjonalną aparycję" itp. To bardzo subtelna wskazówka, że tu pochodzenie kandydata - manifestowane przecież przez prezencję - może mieć znaczenie.


_______
fot.: bbc.co.uk


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz