tag:blogger.com,1999:blog-5310260645737291269.post5328839368388896182..comments2023-05-10T18:08:57.432+02:00Comments on R e k r u t a c y j n y: Should I Stay Or Should I GoAutorhttp://www.blogger.com/profile/06186005845979747732noreply@blogger.comBlogger1125tag:blogger.com,1999:blog-5310260645737291269.post-79993207350221664702011-07-24T13:37:43.133+02:002011-07-24T13:37:43.133+02:00Wydaje mi się, że kwestia "unicestwionej prób...Wydaje mi się, że kwestia "unicestwionej próby odejścia" nie jest aż tak kluczową sprawą mogącą zaważyć na dalszym rozwoju tzw. kariery. Moim zdaniem jest tylko jednym z bardzo wielu czynników decydujących o późniejszej alokacji do odpowiedzialnych i kluczowych zadań. <br /><br />Jeśli chodzi o wiarę "zatrzymywanego" pracownika w poprawę sytuacji, bądź eliminację braków, które skłoniły go do odejścia, to myślę, że może to być kwestia wynikająca z lokalnej polityki zarządzania: "do puki pracownik nie zdradza oznak niezadowolenia, to nie będzie dostawał więcej niż dostaje teraz. Jeżeli okazuje się, że jednak jest bardzo niezadowolony i cenny dla firmy zarazem, to wtedy może coś dołożymy". Na tej podstawie sądzę, iż dany pracownik nie powinien być zdziwiony realnością propozycji płynących z drugiej strony, po tym jak już podjął decyzję o odejściu i zamierza zakończyć przygodę z dotychczasowym podmiotem. /* tylko dlaczego dopiero teraz? - to już jest zagadnienie na inny artykuł;) */<br /><br />Z artykułem Hala Reitera, zgodził bym się w przypadku, gdy chęć odejścia pracownika jest pierwotnym i bazowym argumentem w dyskusji o dodatkowych profitach: "albo braki zostaną wyeliminowane albo odchodzę", zamiast: "nie jestem zadowolony, więc chcę po prostu odejść i już... i nie zamierzam na tym nic ugrać". Wtedy (moim zdaniem) jest to "zawodowym samobójstwem", w którym narzędziem znacznie ułatwiającym jego popełnienie jest zwykły szantaż. Być może ten wariant autor właśnie miał na myśli.<br /><br />P.S. Nie znam się na teorii zarządzania, więc są to jedynie moje własne przemyślenia na ten temat;)<br /><br />pozdrawiamAnonymousnoreply@blogger.com