czwartek, 12 października 2017

Nieoczywisty kandydat - oczywiste wyzwanie rekrutacyjne

Czasami kandydat o niestandardowym profilu zawodowym, oprócz tego, że sam ma niełatwo, jest też wyzwaniem dla pracujących z nim rekruterów. Wyzwaniem jednak wartym podjęcia.


Wieloletnie pisanie o rekrutacji i idąca za tym rozpoznawalność (albo przynajmniej dobra wyszukiwalność w internecie) dają możliwość poznania różnych interesujących kandydatów. Czasem takich, którzy mogą zwrócić uwagę na rzeczy, o których nie wiedziałbyś, gdyby nie oni - nawet jeśli wydawało ci się, że o rekrutacji, a zwłaszcza o rekrutacji w IT, wiesz bardzo dużo.

Za pośrednictwem facebookowej strony Rekrutacyjnego napisał do mnie kilka tygodni temu pan Jacek z prośbą o poradę zawodową. Nie są to tygodnie, w których cieszę się nadmiarem wolnego czasu, ale poniewaź prośba była konkretna i sam proszący wydawał się wiedzieć, czego chce, zgodziłem się porozmawiać. Było warto, bowiem ciekawym okazał się i sam rozmówca i przedstawiony przez niego problem.

Wyzwanie zawodowe, przed jakim stoi pan Jacek, jest następujące. W swojej dotychczasowej karierze pracował jako analityk biznesowy, ale jakiś czas temu postanowił zostać... no właśnie. I tu problem pierwszy, bo nasza innowacyjna rzekomo branża chyba nie wymyśliła jeszcze nazwy dla stanowiska, w którym chciałby realizować się mój Czytelnik. O kogo chodzi? Mówiąc prosto, o kogoś, kto pomaga firmom wykorzystać innowacje technologiczne - na przykład te tworzone przez start-upy - do zarabiania pieniędzy.

Czym różni się takie stanowisko od analityka biznesowego? O ile rolą analityka biznesowego, uczestniczącego w projekcie budowy (załóżmy) stołu, jest to, by zebrać wymagania od użytkowników i przekazać je programistom (cieślom), to ktoś taki, jak pan Jacek jest bardziej od tego, by z klientem zastanowić się, czy dla komercjalizacji pomysłów firmy (dla spieniężenia jej modelu biznesowego) potrzebny w ogóle jest stół, czy też może jakiś inny mebel albo nawet nie mebel. "Mebel" ten może być stworzony we współpracy ze start-upem/ami. Przykłady dużych firm otwartych na taki model tworzenia innowacji technologicznych to PGE Ventures czy Alior Innovation Labs.

Niestandardowa jest rola. w jakiej chciałby się obsadzić wspomniany kandydat, niestandardowo zatem podszedł do poszukiwania pracy. Centralnym elementem promocyjnym swej kandydatury uczynił nie - jak czynią niemal wszyscy kandydaci - CV, a prezentację w pdf, która dopiero pod koniec odsyła do zawodowego życiorysu. Dwie niestandardowe rzeczy (rola i sposób zaprezentowania się) to, jak widać, za dużo nieszablonowości dla rekruterów, z którymi dotychczas rozmawiał pan Jacek. Nie bardzo wiedzieli, w jakiej "szufladzie" umieścić jego preferowany profil zawodowy, a podejrzewam, że niejeden był w stanie skreślić jego kandydaturę za "brak CV".

Z jednej strony rozumiem tych rekruterów. Niełatwy do całościowego pojęcia świat IT wymaga, jeśli chcieć go pojąć, jakiegoś porządkowania i kategoryzowania - tak w obszarze technologii, jak i stanowisk informatycznych. Z drugiej strony rodzi to niebezpieczeństwo nadmiernego szufladkowania kandydatów, zwłaszcza tych o niestandardowych profilach albo takich, którzy - jako reprezentanci jakiejś kategorii - nie mają w CV czegoś, co rzekomo powinni mieć. Myślę, że cierpią na tę dolegliwość zwłaszcza rekruterzy niedoświadczeni. I ich kandydaci.

Rekruterze! Jest wyzwanie i są pieniądze do wzięcia!

Pan Jacek proponuje dwukrotność swojego docelowego wynagrodzenia rekruterowi, który znajdzie mu pracę. W grę wchodzi kwota pięciocyfrowa i nie zaczynająca się od jedynki. Po mojej rozmowie z Panem Jackiem ręczę, że nie jest to niesprzedawalny desperat. Wysoko oceniam jego kompetencje komunikacyjne w mowie i w piśmie, a to - jak dla mnie - u kandydata zawsze dobrze wróży.

Do dzieła! Pokażmy, że nadajemy się do czegoś więcej niż forward oczywistego CV nadesłanego z ogłoszenia rekrutacyjnego klientowi, który i tak zatrudnia wszystkich. Chętnym przekażę CV. Tfu, prezentację plus CV.


_______