poniedziałek, 25 lipca 2011

10 rzeczy, których nie powinno się pisać w CV

Trafiłem kiedyś na artykuł, w którym autorka wyszczególniła 10 rzeczy, których nie powinno się pisać w CV. Ciekawy i z większością się zgadzam. Wymieniam skrótowo po kolei rzeczy, których nie powinno umieszczać się w CV:

1. Nieistotne szczegóły z życia prywatnego.
2. Dawne prace z "okresu liceum".
3. Zdjęcie.
4. Oczekiwania finansowe.
5. Kłamstwa.
6. Tajne informacje z poprzednich miejsc pracy.
7. Informacje o zwolnieniu nas.
8. Nadęte słownictwo.
9. "Referencje dostępne na życzenie" i cel zawodowy.
10. Zbyt dużo informacji.

Z większością się zgadzam, a ta mniejszość?

2. Dawne prace z "okresu liceum"? Warto wpisywać każde doświadczenie, jeśli jest wartościowe w kontekście stanowiska, o które w danym momencie się ubiegamy. Jeśli jesteśmy już po studiach IT i zamierzamy ubiegać się o stanowisko programisty, a już w liceum zaczęliśmy programować (nawet jeśli to był Visual Basic czy Turbo Pascal), może to być doświadczenie cenne.
3. Zdjęcie. Umieszczać zdjęcie w CV czy nie? Co rekruter, to opinia... Ja jestem umiarkowanym zwolennikiem zdjęć w CV. "Umiarkowany" wiąże się tu z zastrzeżeniem, że zdjęcie musi być dobre, a przynajmniej przyzwoite. CV ze zdjęciem nie czyni kandydata tak bardzo anonimowego. Dzięki zdjęciu, gdy rekruter po jakimś czasie wraca do archiwalnych CV, jest w stanie szybciej skojarzyć danego kandydata. A co jeśli był to niezbyt dobry kandydat i skojarzenie go nie jest dla niego faktem pozytywnym? Cóż, wtedy faktycznie lepiej nie zamieszczać.
4. Nie zamieszczać oczekiwań finansowych? Może kilka procent kandydatów zamieszcza swoje oczekiwania finansowe w CV. Mi to, szczerze mówiąc, pomaga. Im pewnie też, gdyż otrzymują zapytania rekrutacyjne wyłącznie zbieżne finansowo z ich oczekiwaniami.
9. Cel zawodowy. Słusznie doprecyzowane jest w artykule, że w przypadku osób rozpoczynających karierę zawodową i tych, które planują zmianę czy modyfikację ścieżki zawodowej, napisanie o celu zawodowym jest jak najbardziej uprawnione.

_______

czwartek, 14 lipca 2011

Should I Stay Or Should I Go

Pomijając zadeklarowanych i wiecznych wolnych strzelców oraz osoby, które planują całą swoją karierę zawodową związać z jednym pracodawcą, oraz osoby, które nigdy w życiu nie będą nigdzie pracować, otóż pomijając ich wszystkich, każdego wcześniej czy później czeka zmiana pracy, oznaczająca też najczęściej zmianę pracodawcy. Nie jest to doświadczenie łatwe, psychologowie zaliczają je do jednych z najbardziej stresogennych doświadczeń życiowych. Stresujące jest rozpoczęcie nowej pracy - to zrozumiałe. Niedocenianym chyba jednak pod względem stresogenności jest odejście ze starej pracy. W końcu zostawiamy kawałek swojego zawodowego życia, zostawiamy ludzi, żegnamy się, odchodzimy. Ale zanim odejdziemy, bywa tak, że dotychczasowy pracodawca - najczęściej w osobie bezpośredniego przełożonego - próbuje zatrzymać nas. Im lepszym byliśmy pracownikiem, tym prawdopodobieństwo usłyszenia "Czy jest coś, co mogłoby cię zatrzymać?" jest większe. Co wtedy robić?

Nie ma dobrych, jednoznacznych odpowiedzi. Bardzo wiele zależy od motywacji, która kierowała pracownikiem, kiedy zdecydował się wziąć udział w rekrutacji, a więc z jakichś powodów założył odejście. Im więcej czynników skłaniało go do odejścia i im bardziej czynniki te były istotne z punktu widzenia satysfakcji zawodowej, tym dotychczasowy pracodawca będzie mieć trudniejsze zadanie w zatrzymaniu pracownika (jeśli oczywiście taką próbę podejmie). Jeśli, przykładowo, chodziło tylko o finanse, być może wystarczy tylko (lub aż) podwyżka. Dużo trudniej, gdy motywy skłaniające do odejścia były bardziej złożone i obejmowały np. brak - jakkolwiek pojętego - rozwoju.

Wśród rekruterów wydaje się dominować pogląd, że decyzja o jednak pozostaniu u dotychczasowego pracodawcy, pomimo wcześniejszego komunikatu o odejściu (czy nawet poinformowaniu o posiadanej konkurencyjnej ofercie pracy), nie jest najlepszym pomysłem. Rekruter z tego artykułu nazywa nawet taką decyzję zawodowym samobójstwem. Nie byłbym aż tak radykalny, aczkolwiek z kilkoma wnioskami się zgadzam. Przede wszystkim, informacja o (nawet tylko rozważanym) odejściu może nie najlepiej wpłynąć na naszą późniejszą pozycję w firmie, jeśli jednak zdecydujemy się zostać. Przykładowo, przełożeni, zanim powierzą nam jakąś odpowiedzialną i kluczową dla firmy rolę czy projekt, mogą mocno wahać się, czy powierzyć ją komuś, kto chciał (lub nawet tylko rozważał, by) odejść. Nawet jeśli, by skusić nas do zostania, obiecano nam wiele, warto rozważyć, dlaczego zaoferowano nam to dopiero teraz i na ile spełnienie tych obietnic będzie realne. Trudno oczekiwać, by doświadczane przez nas dotychczas braki w organizacji, jeśli są brakami istotnymi i mocno w nią wpisanymi (a przecież tylko takie najczęściej skłaniają do odejścia), otóż trudno oczekiwać, by braki te mogłyby być nagle i na trwałe wyeliminowane.

A jeśli dni rozważań nad "za" i "przeciw" zostaniu/odejściu nadal nie rozjaśniają nam sytuacji, proponuję piosenkę zespołu The Clash "Should I Stay Or Should I Go". W decyzji nie pomoże, ale przynajmniej umili czas spędzony na dylematach.


_______

czwartek, 7 lipca 2011

Dawni "mistrzowie CV" c.d.


A co w zabawnych wpisach w CV sprzed lat mamy dziś?

_______

Civil State: single
European Star Sign: Aquarius
Chinese Star Sign: Dog

_______

Mam 29 lat jestem informatykiem z zamiłowania - wiedzy informatycznej nie wyniosłem z nauki w profilowanych uczelniach, ale z własnych doświadczeń i wieluset nieprzespanych nocy (i dni).

_______

Jestem uczciwą osobą, ponieważ jestem Chrześcijaninem.

[Pamiętam tego kandydata. W jakiś czas po tym, gdy przysłał swoje CV, zwróciłem się do niego mailowo z jakąś prośbą i nie odpowiedział mi :) - PZ ]

_______


[...z CV osoby na stanowisku Senior Art Director...]

„Reklamożerca i nienasycony żarłok (czytaj smakosz wykwintnej kuchni). Znawca piękna i piękny znawca. (...) Żeglarz, uwielbia pływanie, ma w każdym porcie przyjaciół...(ki), chorobliwie jednak nie znosi tak zwanych świń, nepotyzmu i oportunistów".

_______