niedziela, 31 sierpnia 2014

Śmierć CV jako pogłoska przedwczesna

"CV nie są już w rekrutacji programistów potrzebne! Nigdy nie dawały jakiejkolwiek wiedzy o tym, czy ktoś jest dobrym programistą czy nie, więc teraz - jeśli jest narzędzie do sprawdzenia tego - los CV jest tym bardziej przesądzony. Jeśli będą dawać jakąkolwiek rekrutacyjną wartość, to chyba tylko jako miejsce do umieszczenia danych kontaktowych kandydata." Tak mniej więcej brzmią komunikaty i artykuły na temat HackerRank For Work, narzędzia mającego zrewolucjonizować sposób, w jaki rekrutuje się programistów. Narzędzia, które - jak twierdzą niektórzy - wyprze CV, a nawet rozmowy rekrutacyjne...

Pracownicy HackerRank. Bywają nazywani The CV-killers. (foto: HackerRank)

Sam HackerRank to założona przez start-up z Bangalore w Indiach i Palo Alto w Kaliforni platforma on-line'owa do rozwiązywania zadań programistycznych (w różnych językach i o różnym charakterze), w konwencji współzawodnictwa (są challenge'e i contesty), z celem uzyskiwania jak najwyższego miejsca w rankingu. (Po zalogowaniu się i zrobieniu przykładowego, łatwego zadania w Pythonie, otrzymałem w rankingu miejsce nr 55575. Moje początki tu więc równie trudne jak w serwisie Beautiful People).

HackerRank For Work to już - bazująca na HackerRank - komercyjna usługa dla firm rekrutujących programistów, które chcą to robić szybciej i skuteczniej, korzystając przy tym z większej puli potencjalnych (zarejestrowanych w serwisie) kandydatów. Jest ich podobno pół miliona, a z HRFW korzystają takie giganty jak Facebook, VMWare, Yahoo! czy Evernote. (Nawiasem mówiąc, ciekawi mnie to chwalenie się znanymi klientami-markami jako rzekomy dowód dobrego przez nich rekrutowania. Sądząc po tym, jak Evernote ostatnio synchronizuje mi notatki, nie dałbym głowy za najwyższe kompetencje ich techników).

Dlaczego rekrutacja z wykorzystaniem HackerRank ma być lepsza niż ta z wykorzystaniem CV i rozmów rekrutacyjnych? Gdyż, zdaniem szefów firmy, sprawdzane są w niej - poprzez zadania, które rozwiązują rekrutowani - konkretne umiejętności i autentyczny, programistyczny talent. Wszystko jest zobiektywizowane i mierzalne, za podjętymi więc decyzjami rekrutacyjnymi stoją rankingi i liczby, a nie ładne CV, fajna rozmowa czy generalnie "widzimisię" rekrutera. 

"Dobre resume nie koreluje bezpośrednio z byciem dobrym programistą i vice versa" - twierdzi CEO i współzałożyciel HackerRank, Vivek Ravisankar. "Nie ma znaczenia, jaką skończyłeś szkołę lub gdzie pracowałeś. To, co ma znaczenie, to umiejętności".

Poza ostatnim zdaniem, nie mogę się zgodzić z Panem Ravisankarem. Przynajmniej nie w pełni. Nie wiem, czy dobre resume nie koreluje bezpośrednio z byciem dobrym programistą. Z samymi kompetencjami stricte programistycznymi być może (ale to wielkie być może) nie. Jednak CV potrafi powiedzieć dużo o kandydacie. CV nieprzejrzyste, niezrozumiałe, z błędami jest dla mnie zawsze złą wróżbą. Może ono źle świadczyć nie tylko o podejściu kandydata (przyszłego pracownika!) do obowiązków; może też świadczyć o niedostatkach umiejętności. Czy ktoś, kto nie potrafi na dwóch stronach zrozumiale i przejrzyście przedstawić swojej kariery i kompetencji, będzie w stanie pisać przejrzysty, liczący tysiące linii kod?

Ze szkołami, które się ukończyło czy miejscami, w których się pracowało szef HackerRank też ma racji dużo mniej niż chciałby. Otóż są uczelnie lepsze i gorsze oraz są firmy, gdzie programuje się lepiej i takie, gdzie programuje się gorzej. Zgoda, są talenty programistyczne, które "bez szkoły" i "bez firmy" świetnie poradzą sobie w wielu miejscach, jednak jeśli z poziomu pojedynczych, spektakularnych wyjątków przeniesiemy się na poziom zbiorowości i statystyki, to jakość odebranego wykształcenia i jakość miejsc, w których zdobywało się pierwsze komercyjne szlify programistyczne, mają znaczenie.

Entuzjazm zwolenników narzędzi do ujednoliconego i wystandaryzowanego testowania programistów bierze się z założenia, że - cytując podlinkowany wyżej artykuł z qz.com - "obiektywne umiejętności są całkiem łatwe do zmierzenia" (objective skill is pretty easy to measure). Nie są, nawet w programowaniu. Różnorodność (co do typu i trudności) problemów programistycznych, z jakimi będzie spotykał się w swojej pracy developer, powoduje, że trudno jest stworzyć narzędzie, które obiektywnie i precyzyjnie określi, na ile dany kandydat jest dobrym kandydatem akurat na tym stanowisku.

Oczywiście, zawsze lepiej mieć u siebie osoby lepiej wypadające w konkursach programistycznych niż radzące sobie w nich gorzej. Kluczem jest jednak zrozumienie, że wysoka pozycja w nich jedynie uprawdopadabnia (a nie upewnia), że osoba taka będzie u nas dobrym developerem i - nie mniej ważne - dobrym  pracownikiem. Narzędzia takie jak HackerRank For Work są w badaniu kompetencji programistów świetnym d o d a t k i e m, a nie zastępstwem CV, rozmowy rekrutacyjnej czy referencji

Na stronie głównej HRFW wita nas komunikat "Resumes cannot tell if someone can code." To prawda. Ale tak samo HRFW nie powie wykorzystującym je firmom, czy kandydat umie się komunikować, czy będzie dotrzymywał deadline'ów, czy nie rzuci papierami po tygodniu pracy, bo zupełnie nie wpasował się w zespół. "Pogłoski o naszej śmierci są mocno przesadzone" - mogliby powiedzieć CV, rozmowa rekrutacyjna i referencje. 

_______
for.: crowinfodesign.com

wtorek, 12 sierpnia 2014

Gdy głównym kryterium w rekrutacji jest wygląd

Od zawsze wiadomo było, że wygląd nie jest w rekrutacji bez znaczenia. Wreszcie powstał serwis rekrutacyjny, który myśl tę przyswoił w ekstremalnej pełni i z wyglądu uczynił główny atut w ubieganiu się o pracę. Nazywa się ów serwis - a jakże - BeautifulPeople.com Recruitment. Zalążkiem dla serwisu rekrutacyjnego jest istniejący od 2002 roku serwis randkowy BeautifulPeople.com. Dość kontrowersyjny. Akceptuje on tylko atrakcyjnych użytkowników, gdyż każdy nowozarejestrowany (jego zdjęcia) poddawany jest przez dotychczasowych użytkowników (przedstawicieli przeciwnej płci) ocenie. Jeśli większość w ciągu pierwszych 48 godzin jest na tak, nowy może zostać. 


Od czerwca tego roku ze wspomnianego rekrutacyjnego dodatku do serwisu - BeautifulPeople.com Recruitment - mogą korzystać rekruterzy i poszukujący pracy. Ci pierwsi, by rekrutować tylko pięknych (albo przynajmniej ładnych); ci drudzy, by znaleźć pracę ogłoszoną przez tych, którzy w pracy stawiają przede wszystkim na wygląd. Założyłem konto, wszedłem na dostępną listę ofert i widzę, że - przynajmniej sądząc po dostępnych w tym momencie stanowiskach - nie są to tylko te, które (być może stereotypowo) kojarzone są z młodością i atrakcyjnym wyglądem. Owszem, są kelnerzy/kelnerki, recepcjonistki, barmani/barmanki, sporo stanowisk sprzedażowych (trzeba być aż tak ładnym w sprzedaży?), jest modelka (tylko jedna!). Ale poza tym? Agent Logistyczny, Dyrektor Zarządzający, Project Manager, Dyrektor Finansowy, Rekruter, Delivery Driver... Uwaga, jest też programista!


A więc i w tym, wydawałoby się, tak odpornym na społeczną (i - jak się okazuje - rynkową) presję ładnego wyglądu fachu uroda dla jakiejś firmy może mieć znaczenie.

Ogłoszenia do serwisu może wrzucić chyba każdy, raczej nie są moderowane. Natknąłem się m.in. na takie:


W ogóle wygląda na to, że serwis napisany był przez programistów też raczej ładnych niż tworzących poprawnie działające rozwiązania...


Wygląd oczywiście ma znaczenie w życiu i w biznesie, w tym w rekrutacji. Książki w stylu "Przetrwają najpiękniejsi" dostarczają całej masy wyników badań potwierdzających, że atrakcyjniejsi mają łatwiej. Do atrakcyjnych kandydatów, a zwłaszcza kandydatek, jak pokazało to badanie, częściej dzwonią rekruterzy. Aczkolwiek, wyniki innego badania sugerują, że jeśli decyzję o wyborze podejmują kobiety (a przecież one dominują w działach HR), atrakcyjne kandydatki mogą mieć trudniej...  

Są stanowiska i firmy, do których osobom źle (z jakiegokolwiek powodu) wyglądającym trafić będzie bardzo trudno, choćby nie wiem jak równościowe ideały firmy te głosiły. Mało który prezes firmy przyzna, że poszukując asystentki nie będzie zwracał uwagi na wygląd. Sformułowania dotyczące wymagań w ogłoszeniach rekrutacyjnych, takie jak "miła aparycja", nie są w przypadku takich stanowisk rzadkością i mogą delikatnie sugerować, że wygląd będzie tu grał rolę.

Czy jakąkolwiek rolę w rekrutacji odegra serwis BeatifulPeople.com Recruitment? Wątpię. Nawet na stanowiskach, w firmach i w branżach, gdzie wygląd ma znaczenie, serwis raczej nie przyjmie się jako kanał rekrutacji i nie tylko z powodu opisanych wyżej niedoróbek. Czemuś, co zaistniało jako serwis randkowy, trudno będzie stać się portalem rekrutacyjnym. Podobnie gdyby, załóżmy, członkowie MENSY (ci z wysokim IQ) stworzyli portal, gdzie można byłoby rekrutować tylko ludzi z wysokim IQ, również portal taki nie odniósłby sukcesu jako platforma rekrutacyjna. Poszukując bowiem ludzi do pracy, na większość stanowisk wymaga się zawsze czegoś znacznie więcej niż piękne ciało czy "piękny umysł".

(A serwisowi BeautifulPeople.com życzę źle również z tego powodu, że jego użytkownicy w końcu jednak bezapelacyjnie odrzucili moją aplikację w ramach procesu rejestracji :)

_______