Pół roku temu w piłkarsko-rekrutacyjnym wpisie spojrzałem na wywiad z Robertem Lewandowskim jak na rozmowę rekrutacyjną. Dziś - w euforii, w jaką wprowadziła mnie występami na Euro 2016 piłkarska reprezentacja Polski - także postaram się połączyć świat piłki nożnej i świat rekrutacji. Spróbuję wskazać, jakie dobre praktyki rekrutacyjne pomogły polskiemu trenerowi Adamowi Nawałce zbudować naprawdę niezłą drużynę. Wszak budowa zespołu piłkarskiego to też rekrutacja i selekcja (nieprzypadkowo na trenera mówi się również selekcjoner), a zarządzanie takim zespołem to nic innego jak zarządzanie zasobami ludzkimi.
Dobra rekrutacja zaczyna się od dotarcia do możliwie dużej puli potencjalnych kandydatów. W przypadku reprezentacji piłkarskiej danego kraju kandydaci rozproszeni są po całej Europie (a nawet poza Europą), jest ich kilkudziesięciu (a w początkowym etapie selekcji nawet więcej), zatem niezwykłego wysiłku, staranności i organizacji wymaga, by do wszystkich kandydatów dotrzeć, by obejrzeć (na żywo!) ich cotygodniowe mecze ligowe, wreszcie by podczas rozmów z nimi sprawdzić ich gotowość do podjęcia się trudów reprezentowania kraju. I Nawałka - wraz ze swym sztabem - tę część rekrutacyjnej pracy wykonał lepiej niż ktokolwiek przed nim. Chyba żaden polski trener wcześniej nie podróżował tak intensywnie - po to, by swych kandydatów znać jak najlepiej i by w efekcie dokonać właściwych wyborów personalnych.
Dobra rekrutacja to regularny i odpowiednio częsty kontakt z kandydatem. Proces rekrutacyjny może trwać tygodnie, a nawet miesiące. Jeśli w trakcie jego trwania kandydat nie jest informowany o statusie, jeśli czasem w ogóle nie wie, czy jest jeszcze "w grze", spada mu motywacja i w przypadku otrzymania innej dobrej i konkretnej oferty najczęściej zaakceptuje ją, ku rozczarowaniu tych, którzy rekrutowali go pierwsi. Trener Nawałka nie zaniedbywał tego elementu w swych kontaktach z rekrutowanymi przez siebie piłkarzami. Nawet jeśli któryś z nich - np. Sebastian Mila (ten, który jako rezerwowy strzelił drugą bramkę w historycznym zwycięskim meczu z Niemcami) - przez długie miesiące nie był powoływany na mecze reprezentacji (np. z powodu braku formy czy kontuzji), Nawałka miał z nim regularny kontakt, dzwonił, odwiedzał, potwierdzał swoje zainteresowanie kandydatem/piłkarzem. Dzięki temu, gdy piłkarz był już gotów (w formie albo po kontuzji), trener miał go zmotywowanego i zaangażowanego.
Dobra rekrutacja (a zwłaszcza selekcja) to nieopieranie się w decyzjach na przesądach, uprzedzeniach, mądrościach ludowych, domysłach czy wszelkich niezweryfikowanych faktami hipotezach. W dziedzinie tak subiektywnej jak dobór ludzi poddawanie się pułapkom (subiektywnego) myślenia to prosta droga to porażek. Nawałce udało się przed tym uchronić. Nie dyskryminował ani ze względu na wiek (powołując np. wspomnianego 33-letniego Sebastiana Milę, 36-letniego Artura Boruca czy 19-letniego Bartosza Kapustkę), ani ze względu na firmę (klub), w której ktoś pracuje (gra w piłkę) - nie bał się np. stawiać na piłkarzy grających w uznawanej za słabą lidze polskiej. Tym, co się liczyło, były wyłącznie kompetencje, czyli umiejętności piłkarskie i aktualna forma.
Do tych stricte rekrutacyjnych zasad dorzuciłbym jeszcze dwie związane już bardziej z zarządzaniem zespołem, którym w swej misji wydaje się być wierny trener Nawałka:
- Jasne, transparentne reguły funkcjonowania zespołu, dotyczące np. panującej w nim hierarchii (kto jest kapitanem, kto należy do grona liderów, a kto dopiero "puka do pierwszego składu"),
- Stabilność i przewidywalność. Wynikają z punktu poprzedniego. Dzięki jasnym i transparentnym regułom piłkarzy nie spotykają niespodzianki, np. powołanie kogoś niespodziewanego i danie mu od razu miejsca w pierwszym składzie.
Mam nadzieję, że trener Portugalczyków - naszych rywali w ćwierćfinale - zna się na rekrutowaniu i zarządzaniu zespołem gorzej od Nawałki ;)
_______
"Dobra rekrutacja (a zwłaszcza selekcja) to nieopieranie się w decyzjach na przesądach, uprzedzeniach, mądrościach ludowych, domysłach czy wszelkich niezweryfikowanych faktami hipotezach."
OdpowiedzUsuńNiedawno czytałem o tym, że w polskiej piłce nabór do grup juniorskich często jest dokonywany na podstawie parametrów fizycznych. Messi, Villa, Iniesta, Xavi, Silva mieliby w Polsce bardzo mizerne szanse na zaistnienie.
"Dobra rekrutacja to regularny i odpowiednio częsty kontakt z kandydatem. Proces rekrutacyjny może trwać tygodnie, a nawet miesiące."
W międzyczasie kandydat zdąży kilkakrotnie zmienić pracę ;-)
Kiedyś brałem udział w naborze: we wtorek zobaczyłem ofertę i wysłałem list z CV, we środę telefon (tak, list zwykły ekonomiczny szedł mniej niż 24h do sąsiedniego województwa) i rozmowa (w tym językowa), we czwartek pojechałem do firmy na podpisanie umowy i odebranie skierowania na badania, w piątek badania, od poniedziałku praca.
A tak wybierano zawodników do reprezentacji Islandii:
http://www.sport.pl/euro2016/1,136510,20318675,euro-2016-anglia-islandia-jak-wybrano-zawodnikow-do-reprezentacji.html#indeks_news