czwartek, 24 czerwca 2010

Dwa wcielenia rekrutera

Podczas wakacyjnej lektury rekruterskiej książki autorstwa Jane Brown i Ann Swain pt. "The Professional Recruiter's Handbook", jednym z ciekawszych fragmentów była zaproponowana przez autorki typologia rekruterów. Typologia bardzo ogólna, ale co nieco obrazująca możliwe style uprawiania rekrutacji i możliwe drogi osiągania sukcesu w branży rekrutacyjnej. Otóż Brown i Swain dzielą rekruterów na artystycznych i naukowych (artistic recruiters and scientific recruiters).

Cechy wyróżniające rekruterów artystycznych:

- Tym, co "napędza" ich w pracy i decyduje o ich sukcesie, są relacje z ludźmi
- Niezbyt systematyczni i nie najlepsi w prognozowaniu (np. własnych wyników), stąd dobrze czują się w środowisku z mniejszą formalizacją procesów; wiele rzeczy robią "na ostatnią chwilę"
- Źle wypadają, gdy idzie o wskaźniki mierzące aktywności, aczkolwiek na samym końcu wykazują się niezłymi wynikami finansowymi
- Nowych klientów zdobędą raczej dzięki inspiracji i networkingowi niż poprzez zorganizowany plan

Rekruterów naukowych z kolei scharakteryzować można następująco:

- Dobrze zorganizowani, lubią pracę w oparciu o ustalone procesy, dobrze organizują sobie czas
- Biznesowi, choć czasem brakuje im odrobiny ciepła w relacjach z klientami i kandydatami
- Lubią wyznaczać sobie cele i osiągać je poprzez systematyczną, mierzalną (także poprzez KPIs) pracę
- Dobrze będą czuć się w środowisku uporządkowanym, z przejrzystymi procesami i procedurami, z klarownymi wytycznymi od przełożonych

Słusznie przyznają autorki, że to podział nieostry i poszczególni rekruterzy mogą wykazywać cechy obu wyżej opisanych typów. Zwracają uwagę na istotne znaczenie osobowości i stylu pracy przełożonego dla sukcesu tak czy inaczej usposobionego rekrutera. I typ artystyczny, i naukowy źle będą funkcjonować, mając za szefa osobę o skrajnie odmiennym stylu pracy i zarządzania. Zresztą, nie tylko osoby, ale i same firmy rekrutacyjne mogą funkcjonować w sposób zbliżający je bądź do stylu artystycznego, bądź naukowego.

Książka dostarcza nawet prosty test, by czytelnik mógł przekonać się, jakim typem jest. Praktyczną i chyba trafną radą daną przez autorki jest to, by - niezależnie od typu, jakim się jest i jak mocno się jest - starać się, przynajmniej w części, przyswoić sobie niektóre umiejętności typu przeciwnego. I naukowiec od artysty, i artysta od naukowca mogą się od siebie wiele pożytecznego nauczyć.


_______

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz