Klimat świąteczno-noworoczny sprzyja oderwaniu się od stricte zawodowych, rekrutacyjnych rzeczy. Pomyślałem więc, że napiszę słowo o podobieństwach pomiędzy muzyką i informatyką. Pierwsza to moje hobby. Z drugą dość mocno związany jestem, zawodowo rozmawiając z ludźmi sektora IT (a i od niedawna poznając, z ciekawości, poprzez Courserę i Codecademy, na czym polega programowanie, na przykładzie języka Python). Jako że spora część odwiedzających tego bloga to programiści (lub ogólnie ludzie sektora IT), może co nieco z tego, co tu napiszę, będzie ciekawe.
Związek muzyki i informatyki obrazowo, ale i zwięźle oddaje to, co o muzyce i bliskiej informatyce matematyce powiedział XIX-wieczny matematyk angielski James Joseph Sylvester. Określił muzykę jako matematykę zmysłu (mathematics of the sense), a matematykę jako muzykę rozumu (music of the reason). Muzyka, spośród wszystkich sztuk, chyba najbliższa jest matematyce. Pamiętam, że już w dzieciństwie, odkąd w szkole muzycznej zacząłem poznawać zapis nutowy i zasady rządzące harmonią, zaskakiwało i zarazem fascynowało mnie, jak bardzo rzeczywistość muzyki jest rzeczywistością precyzyjną i logiczną. Tak jak rzeczywistość matematyki.
Mimo jednak ścisłych reguł, jakie rządzą i muzyką i matematyką/informatyką, jest w nich miejsce na kreatywność, niepowtarzalność, nieszablonowość. Bawię się tym Pythonem od niedawna, ale już zauważam, jak fajne w programowaniu jest to, że przy użyciu tych samych środków i tych samych reguł, dany problem można rozwiązywać na różne sposoby, wśród których jedne są prostsze i bardziej - pasuje mi to słowo - eleganckie od innych. Dziś dużo bardziej niż kiedyś jestem w stanie zrozumieć zachwycającego się jakimś fragmentem kodu programistę.
Ostatnia uwaga - na temat frajdy z tego, co się robi. Nigdy muzyka i granie nie cieszyły mnie tak jak teraz, kiedy nie m u s z ę chodzić do szkoły muzycznej, kiedy gram co lubię, kiedy jest to czyste hobby. Przypominam tu sobie uwagę jednego dawnego kandydata, który stwierdził, że prawdziwą przyjemność z programowania może czerpać tylko wtedy, jeśli nie jest ono zarabianiem pieniędzy, jeśli jest ono czystym hobby. Ale w końcu, nawet jeśli programowanie zawodowe dostarcza choćby tylko trochę frajdy (a zwykle dostarcza chyba więcej), to i tak niemało.
I właśnie frajdy - z zajęć w pracy i poza pracą - wszystkim czytelnikom w 2014 roku serdecznie życzę. A poniżej muzyczny upominek, czyli ja przy pianinie, czyli dlaczego może jednak warto było trochę pomęczyć się w szkole muzycznej.
_______
fot.: retrothing.com
fot.: retrothing.com
Absolutnie się zgadzam, bardzo trafne porównanie :)
OdpowiedzUsuńA dla mnie, jako osoby mającej również z muzyką od trochę wspólnego - informatyka zawsze będzie tym czymś bardziej ograniczonym niż świat muzycznej bądź literackiej ekspresji. Programować może nauczyć się każdy, ale wyobraźnię kompozycyjną czy literacką trzeba po prostu mieć - nie da się jej nauczyć. Wszakże muzyka to nie tylko odtwórcze granie z nut, ale również (a może przede wszystkim) kompozycja, która powołuje tą pierwszą do życia. Najciekawsze jest jednak to, iż posiadając rozbudowaną sferę wyobraźni (generalnie) można przełożyć ją na świat programowania (na przykład), ułatwiając sobie w ten sposób znajdowanie rozwiązania problemu albo znajdując łatwość w oprogramowaniu nawet bardzo skomplikowanych konstrukcji funkcjonalnych. Wyobraźnię, której używam do komponowania czy pisania, używam również do szukania rozwiązań na etapie pisania kodu (aplikacji lub zapytań). Pod tym względem - te dwa światy u mnie się uzupełniają, chociaż w muzyce dochodzi jeszcze jedna rzecz, której informatyka nie jest póki co w stanie sprostać. Świat emocji. Pod tym względem świat muzyki zostawia świat informatyki daleko w tyle :)
OdpowiedzUsuńJakie kursy na coursera polecasz/robisz aktualnie? :)
OdpowiedzUsuńRobiłem ten:
OdpowiedzUsuńhttps://www.coursera.org/course/interactivepython
Ale pojechałem na urlop i nie dokończyłem. Teraz już tylko na luzie, "dla sportu" przeglądam sobie kolejne wykłady i ćwiczenia.
Jest chyba dobrze zrobiony, ale nie mam wielkiej skali porównawczej (robiłem jeszcze 1 na Codecademy z Pythona).
Bardzo ciekawy tekst :) Przyjemnie się czyta.
OdpowiedzUsuń