Dziś tylko jeden kandydat, ale za to jaki! Otrzymaliśmy kiedyś, dawno temu, aplikację na stanowisko SharePoint Developera. Od razu w treści maila rzucił się w oczy nadzwyczaj długi list motywacyjny, jednak już po pierwszym zdaniu wiedziałem, że... musimy szukać dalej.
List motywacyjny:
"W nawiązaniu do oferty Państwa Firmy pragnę złożyć swoją aplikację na stanowisko konsultanta.
Jestem pewny, że sprostam oczekiwaniom, wywiązując się z nałożonych na mnie obowiązków.
W roku 1981 w styczniu ludzkość zyskała niesamowity skarb, bowiem urodziłem się ja. Dokładnie było to [...] stycznia około godziny 12.23 gdy ma matka, której dano Irena na imię, wydała mnie na świat. Tuż po urodzeniu naukowcy, którzy prowadzili badania gdy jeszcze byłam w stanie embrionalnym, stwierdzili, iż mam niesamowity talent do ekonomicznego rozumowania. Dzięki temu otrzymałem zaproszenie do przedszkola nr 8 dla wybitnie uzdolnionych dzieci, gdzie ujawnić się miały kolejne moje talenty. Tak tez się stało, już wtedy miałam niesamowity dar przekonywania ludzi, wyjątkowe zdolności artystyczne, czy tez moje ulubione, zdolności do terroryzowania innych. Po ukończeniu owych treningów, nazwanych potocznie przedszkolem, wybrałem szkołę, która znajdowała się blisko mnie."
To gdzieś dopiero jedna trzecia tego listu, ale w dalszej części kandydat stracił formę i zaczął przynudzać. List jak list. Można zarzucić mały związek treści ze stanowiskiem, na które aplikant przysłał CV, jednak na pewno nie można podejrzewać kandydata o to, że w napisaniu listu kierował się poradnikami pisania CV i listów motywacyjnych. Zachował dzięki temu oryginalność i dał się zapamiętać.
Równie ciekawe było CV pana Piotra. Oto fragmenty:
PLEC (ang. SEX): Jeszcze nie. Wciaz czekam na odpowiednia osobe.
OCZEKIWANE STANOWISKO: Prezes albo wiceprezes. A na powaznie - jakiekolwiek. Gdybym byl w sytuacji, ze moglbym sobie wybierac, nie zglaszal bym sie do Was z tego ogloszenia.
OCZEKIWANE WYNAGRODZENIE: Rocznie $185000 plus preferencyjne akcje plus dodatkowe swiadczenia. A jesli to nie jest mozliwe, to mozemy negocjowac Wasza propozycje.
WYKSZTALCENIE: Tak.
OSTATNIO ZAJMOWANE STANOWISKO: Cel atakow kierownictwa sredniego szczebla.
POPRZEDNIE WYNAGRODZENIE: Mniej, niz jestem warty.
MOZLIWE GODZINY PRACY: Dowolne.
PREFEROWANE GODZINY PRACY: 13:30-15:30, od poniedzialku do srody.
CZY MOZEMY SIE SKONTAKTOWAC Z AKTUALNYM PRACODAWCA: Gdybym go mial - czy pisalbym podanie do Was?
CZY MOZESZ DZWIGAC WIECEJ NIZ 20KG: 20kg czego?
CZY MASZ SAMOCHOD: Sadze, ze lepszym pytaniem byloby "czy masz jezdzacy samochod".
CZY ZDOBYLES JAKIES SPECJALNE NAGRODY: Tak. W zdrapce.
CZY PALISZ: W pracy - nie. W czasie przerw - tak.
Bardzo rozbawił mnie ten "jeżdżący samochód", stąd - pomimo wahań - zdecydowałem się wynagrodzić wysiłek i kreatywność pana Piotra i zamieścić obszerne fragmenty jego aplikacji tu na blogu. Nie ma nic (ani w CV ani w liście motywacyjnym) o umiejętnościach czy doświadczeniu w programowaniu w SharePoincie, dlatego nie wiem, czy zdecydujemy się kiedykolwiek zaprosić kandydata na rozmowę. Rozterka tym większa, że pan Piotr zapomniał zamieścić zgodę na przetwarzanie swoich danych osobowych w procesie rekrutacji. Jesteśmy w kropce.
_______
Bardzo zabawna forma napisania CV:)
OdpowiedzUsuń