Serwis Glassdoor opublikował niedawno kolejną
listę dwudziestu pięciu
najdziwniejszych pytań rekrutacyjnych zadanych
w amerykańskich firmach w 2011 roku. Zawsze, gdy publikowane są tego typu
listy, niepokoję się trochę o to, czy nie będzie tam kolejnych głupich pytań,
które dołączając do setek innych już gdzieś zadanych (faktycznych lub
wymyślonych), jeszcze bardziej pogorszą opinię o rekruterach wśród kandydatów.
Oprócz lekkiego rekruterskiego zażenowania jest też jednak wielka ciekawość. Z
rekrutacyjnego, warsztatowego
punktu widzenia bardzo
ciekawi mnie, co twórcy pytań chcieli poszczególnymi pytaniami zbadać, do
zdobycia jakiej nowej wiedzy o kandydacie dane pytanie się przyczyniło (jeśli
się przyczyniło).
Wśród ww. dwudziestu pięciu pytań są takie, co do których nie mam
pewności, czy należą do kategorii pytań głupich, wzbogacających świat anegdot o
rekruterach, czy też może należą do pytań sensownych, faktycznie sprawdzających
jakieś istotne dla rekrutujących cechy. Przykład: "Proszę mnie zabawić
przez pięć minut. Nie zamierzam się odzywać". Można uprzeć się, że pytanie
(czy właściwie polecenie) to bada rzeczy takie jak: odporność na stres,
kreatywność, elokwencję, poczucie humoru. Może. Ja chyba bałbym się takie
pytanie zadać, chyba że rekrutowałbym DJ-a czy prezentera telewizyjnego.
Ciekawymi pytaniami popisały się firmy z obszaru nowych technologii. W Google'u któregoś kandydata spytano: "Ilu ludzi korzysta z Facebooka w San Fransisco w piątek o 14:30?". W HP z kolei zadano pytanie: "Jeśli Niemcy byliby najwyższymi ludźmi na świecie, w jaki sposób byś to udowodnił?" W Amazon postawiono rekrutowanego przed kwestią głodu na świecie, pytając, w jaki sposób zaradziłby temu problemowi. Do zagadnień IT odniosła się z kolei firma Deloitte, pytając kandydata (ciekawe, na jakie stanowisko): "Czy Mahatma Ghandi byłby dobrym inżynierem oprogramowania". W przypadku tych pytań dużo bardziej skłonny jestem zauważyć ich rekruterską wartość: na pewno są w stanie sprawdzić - do pewnego stopnia - kreatywność w rozwiązywaniu nietypowych problemów.
Gdy stawiam się w roli kandydata próbującego odpowiedzieć na powyższe trzy pytania, wydaje mi się, że przepadłbym w Amazonie, a chyba całkiem dobrze poszłoby mi w Deloitte.
_______
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz