sobota, 9 czerwca 2012

Aplikować czy nie - gdy nie spełniamy wymagań

Każdy, kto kiedykolwiek szukał pracy przeglądając ogłoszenia rekrutacyjne w internecie, musiał znaleźć się w sytuacji, gdzie - czytając ogłoszenie na interesujące dla siebie stanowisko - nie spełniał wszystkich wymagań stawianych kandydatom. Trudna to sytuacja. Argumenty za i przeciw wysłaniu swojej aplikacji roztrząsać można bez końca, możliwości interpretacji każdego punktu ogłoszenia jest multum, a decyzje na sam koniec można podjąć tylko dwie: wysłać (CV) albo nie wysłać. 

Wpadł mi niedawno do komputera tekst zachęcający do tego, by aplikować na ogłoszenia nawet jeśli nie spełniamy wszystkich wymagań w nim określonych. Argumentacja autorki opiera się na założeniu, że rekrutujący opisują w publikowanym ogłoszeniu pożądanego idealnego kandydata, a że w rzeczywistości o takich bardzo trudno, ostatecznie w rywalizacji o dane stanowisko mają szansę także ci, którzy nie spełniają wszystkich wyśrubowanych kryteriów - o ile w ogóle zaaplikują. 

Samo zaaplikowanie jednak nie wystarczy. Trzeba jeszcze przygotować swoją aplikację tak, by zwrócić uwagę rekrutera na to, że posiadane przez nas doświadczenie i kompetencje - choć nie w pełni pokrywające się z jego oczekiwaniami - są na tyle interesujące, by był on skłonny zadzwonić do nas i być może zaprosić na spotkanie rekrutacyjne. Jest to, zdaniem autorki, skuteczne zwłaszcza w przypadku tych stanowisk, gdzie bardziej liczy się nie liczba lat doświadczenia w branży X, a konkretne umiejętności. 

Autorka jest tu na tyle optymistyczna, że zasadę "aplikuj nawet gdy tego nie masz" rozciąga także na kompetencje twarde, np. IT. Przykładowo, gdy wymagana jest w ogłoszeniu znajomość systemu Siebel, a kandydat nie miał z nim do czynienia, ale za to dobrze zna jakiś inny duży system klasy CRM, powinien zaaplikować, oczywiście podkreślając znajomość tego drugiego systemu CRM w CV. Liczby lat doświadczenia autorka też każe nie traktować zanadto ściśle. Jeśli wymagają 5 lat doświadczenia, a mamy 3, powinniśmy wysłać CV.

Co sądzę o takim podejściu? Z dużymi zastrzeżeniami, ale zasadniczo zgadzam się z nim. Skąd duże zastrzeżenia? Być może z paru lat pracy w branży rekrutacyjnej, której sensem jest - a przynajmniej takie jest moje podejście - znajdywanie jak najlepszych kandydatów, a nie po prostu znajdywanie kogokolwiek. Również, ilekroć trafiam na aplikację zupełnie nie spełniającą jakichkolwiek kryteriów z ogłoszenia, także wtedy raczej niechętny jestem tezom autorki. (Pan Radosław, który aplikuje do nas na dosłownie wszystkie stanowiska IT, nigdy nie potrzebował takiego artykułu). Dodatkowo, uważam, że doświadczenie w danej branży i doświadczenie zawodowe jako takie (którego liczba lat jest jakimś wskaźnikiem) jest wartością i nie wszystkie kompetencje są zastępowalne i "przenaszalne".

A dlaczego jednak zgadzam się? Bo jeśli nie spełniamy wymagań w, powiedzmy, 20 procentach, to jeśli zaaplikujemy, owe 20% może, ale nie musi spowodować odrzucenia naszej kandydatury. Jeśli natomiast nie zaaplikujemy, mamy 100% szans, że interesujące nas stanowisko przepadło. 

_______

4 komentarze:

  1. Bardzo mi pomogłeś podjąć decyzję w sprawach zawodowych, aplikuję :D !!

    OdpowiedzUsuń
  2. Panie Pawle czy w CV, w sekcji wykształcenie dopuszczalne jest podawanie tytułów prac dyplomowych oraz promotorów? Mam dylemat, gdyż moja praca magisterska jest pod względem tematu bardzo ciekawa i "na czasie"(EURO 2012). Chcę, aby był to element pozytywnie mnie wyróżniający wśród innych aplikacji.

    OdpowiedzUsuń
  3. Witam,

    tak, umieszczanie tytułów prac naukowych jest akceptowalne w CV, choć pewnie im dalej od studiów, tym ma to mniejsze znaczenie. Jeśli jest zaraz po studiach i jeśli temat pracy magisterskiej może być dla potencjalnego pracodawcy interesujący, to umieszczenie tematu jest nawet wskazane.

    Pozdrawiam,
    PZ

    OdpowiedzUsuń
  4. bardzo pomocne rozważania. a co mi tam - wysyłam. w najgorszym wypadku telefon nie zadzwoni;)

    OdpowiedzUsuń