niedziela, 20 października 2013

10 najgłupszych rzeczy, które powiedzieli kandydaci

Praca rekrutera jest czasami niewdzięczną z tego powodu, że ma się w niej do czynienia, zwłaszcza podczas oceny kandydata, z wieloma niejednoznacznościami. Daną jego wypowiedź można nierzadko interpretować różnie. Inna rzecz to świadomość tego, iż kandydat, chcąc zwykle pokazać się w pozytywnym świetle, może czasem ubarwiać rzeczywistość.

Zdarzyło mi się jednak, i nadal czasem zdarza, rozmawiać  z kandydatami, którzy trudu niejednoznaczności znacznie mi oszczędzili. Wypowiedzieli się wprost i jednoznacznie, choć nie zawsze najbardziej rozsądnie. Postanowiłem stworzyć ranking dziesięciu zapamiętanych przez mnie stwierdzeń kandydatów, które - gdyby kandydaci ci byli rozsądniejsi - prawdopodobnie by nie padły. Ranking powstawał tak naprawdę przez całe minione 8 lat, czyli odkąd zacząłem karierę w rekrutacji. Są tu więc przykłady wypowiedzi zarówno dawnych jak i dość aktualnych.

Miejsce 10
Pewien kandydat najzupełniej szczerze przyznał, że nic, absolutnie nic nie wie o mojej firmie. Nie wie nawet, czym się zajmuje. Nie jest to może najbardziej karygodna rzecz (stąd dopiero 10-te miejsce w rankingu), aczkolwiek wypowiedź ta nie należała do tych, które zwiększyły szanse kandydata. Przy tej wypowiedzi musiałem w CV zapisać minus.

Miejsce 9
Ktoś inny, w toku opowiadania o swoich relacjach z pracownikami firmie, wyznał, że niezbyt lubi swoich kolegów z zespołu, a nie znosi zwłaszcza pewnego kolegi, który non-stop śpiewa piosenkę "Zima zima zima". Można nie lubić swoich kolegów z zespołu. Ale ton, jakim ów kandydat mówił o swoim koledze, taka szczera irytacja... otóż taka szczera irytacja  nie jest najlepszą emocją na rozmowę rekrutacyjną.

Miejsce 8
Podobny przypadek, tylko że tu z kolei to nie lubiono kandydata. Gdy opowiadał o swojej byłej firmie, zdradził, że koledzy z zespołu znienawidzili (najzupełniej dosłownie) go za usprawnienia, które starał się wdrożyć w codziennej pracy projektowej. Znów, antypatia, konflikty - na temat pewnych rzeczy nie warto być zbyt wylewnym na rozmowie rekrutacyjnej.

Miejsce 7
Kiedyś jeden kandydat z zapałem opowiadał o swoich aktywnościach pozazawodowych. Pochwalił się, że gra w punkowym zespole o nazwie Grzybica Pochwy. Właściwie nic złego. Problem jednak w tym, że później pamiętaliśmy tego kandydata głównie przez pryzmat tej własnie oryginalnej nazwy. (Na rozmowę rekrutacyjną dobre są jakieś niekontrowersyjne nazwy, np. Czerwone Gitary :).

Miejsce 6 
Na któreś z zadanych pytań, kandydat wypalił: "Rekruterzy zawsze zadają mi to głupie pytanie". Postanowiłem nie brak tego do siebie. W końcu każdy ma prawo do oceny. Tylko czy forma tak wyrażonej oceny nie mówi tu co nieco o kandydacie?

Miejsce 5 
Tu poszło o finanse. Kandydat, pytany o oczekiwania finansowe, upierał się, że oczekuje stawki z górnego poziomu oferowanych dla danego stanowiska widełek, przy czym... nie wiedział, jakie są te widełki. 

Miejsce 4  
Z pozoru pytanie było niewinne, bo o bieżący rynek pracy w IT, o inne rozmowy rekrutacyjne, w których uczestniczy kandydat itp. Tymczasem kandydat "pochwalił się", że w ostatnich miesiącach uczestniczył w ok. 20 rozmowach rekrutacyjnych i bez efektu. Ta i kilka innych odpowiedzi spowodowały, że rozmowa ze mną była 21-szą.

Miejsce 3 
Tu chodziło o mailowy kontakt z kandydatem. Miał jakieś kłopoty z wysyłaniem i czytaniem maili. Okazało się, że - jak przyznał - nie ma w domu internetu i by z niego korzystać, włamuje się do Wi-Fi sąsiadów. Późniejszy nasz kontakt z tym kandydatem spowodował, że byliśmy wdzięczni losowi, że to my nie jesteśmy tymi sąsiadami...

Miejsce 2 
Kandydat po prostu przyznał na rozmowie, że skłamał w datach projektów w CV. 

Miejsce 1 
Nie ja byłem świadkiem tej historii, ale moje koleżanki z firmy. Otóż któregoś dnia przybył na rozmowę kandydat pod nazwiskiem innym niż to, które miał w CV. Jak tłumaczył, zmienił nazwisko w CV, gdyż obawiał się, że z tym prawdziwym nie zostanie zaproszony.


Niełatwo było stworzyć listę, bo i przypadki starałem się wybrać najbardziej spektakularne. Rzadko się takie trafiają, większość kandydatów to inteligentni ludzie. Gdyby było inaczej i wszyscy kandydaci byliby do bólu szczerzy, rekruterzy właściwie nie byliby potrzebni.


_______

2 komentarze:

  1. :) Świetny post na poprawę humoru, czytałem jednak z pewną taką nieśmiałością i dreszczykiem emocji, czy nie znajdę tu tekstów wypowiedzianych przeze mnie - na szczęście nie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Miejsce 6
    (...)
    Postanowiłem nie brak(brać?) tego do siebie.

    OdpowiedzUsuń