Kilka tygodni temu zaprezentowałem pięć piosenek rekrutera, dziś pora na pięć (plus jedną) piosenek kandydata. Przedstawiają one względnie całościowe doświadczenie bycia rekrutowanym: od momentu, gdy jest się poszukiwanym przez rekrutera, aż do momentu, gdy z różnych względów nie udało się przejść rekrutacji z sukcesem. Los kandydata ujęty całościowo, niczym samo życie.
1) Edyta Geppert - Szukaj mnie
Melancholijna ta piosenka opowiada o tych zadowolonych z pracy kandydatach, którzy nie poszukując kolejnych wyzwań zawodowych, są co najwyżej otwarci na propozycje rekruterów i head-hunterów. Nie afiszują się przy tym ze swoją obecnością w portalach społecznościowych typu Goldenline czy LinkedIn, licząc, że zdeterminowany rekruter i tak poradzi sobie ze znalezieniem ich. Wabiąc go ("szukaj mnie"), sugerują, że trud będzie się opłacał.
(Tytuł piosenki traci swój rekruterski sens w Czechach. Traci tam zresztą jakikolwiek cenzuralny sens, gdyż wyraz "szukać" znaczy u naszych południowych sąsiadów coś zupełnie innego niż u nas).
2) The Beatles - You Never Give Me Your Money
Piosenka słynnej czwórki z Liverpoolu wyraża odwieczną frustrację kandydata, nie wiedzącego, na jakie wynagrodzenie może liczyć na stanowisku, na które aplikuje. W sensie metaforycznym bowiem tytuł znaczy "Nigdy nie ujawniasz swoich finansów na stanowiskach, na które rekrutujesz". Fatalnie, jeśli tytuł urzeczywistnia się później, już podczas pracy, w sensie jak najbardziej dosłownym. Dalszy tekst piosenki jest również dramatyczny. Oto kandydat, rewanżując się za nieprzejrzystość rekruterskiej oferty, nie podaje w CV swojego numeru telefonu:
I never give you my number
I only give you my situation (tu chyba chodzi o okres wypowiedzenia)
3) Tonny Bennet - Put On a Happy Face
Będąc już szczęśliwie zaproszonym na spotkanie, kandydat powinien zrobić wszystko, by zaprezentować się jako osoba sympatyczna i dająca się lubić. Powinien bowiem wiedzieć, że czasem jedyną rzeczą, jaką z rozmowy z nim zapamięta rekruter, będzie to, czy miał do czynienia z uśmiechniętą czy też ponurą osobą, a zawsze wybierze tę pierwszą. Nic tak nie ociepli chłodu rekrutacyjnego pokoju jak właśnie uśmiech, toteż warto go - byle nie za bardzo - przykleić do twarzy, co radzi w swym szlagierze Tonny Bennet.
4) Simply Red - If You Don't Know Me By Know
Uśmiech to jednak nie wszystko. Przydałoby się coś (najlepiej niegłupiego) na rozmowie rekrutacyjnej powiedzieć. Jest na rozmowach rekrutacyjnych tak, że w dużej mierze to, co jako kandydaci powiemy, zależy od pytań, jakie od otrzymamy. Rekruter ma najczęściej około godziny, by zadając odpowiednie pytania, mógł, na tyle na ile to możliwe, poznać kandydata; dowiedzieć się o nim wszystkiego tego, co jest potrzebne, by podjąć właściwą decyzję. Ale co jeśli, z powodu niewłaściwych pytań, po godzinie rekruter ma mniej więcej taką wiedzę o kandydacie jak na początku spotkania? Wtedy kandydatowi pozostaje zanucić refren piosenki Simply Reda.
5) Belle and Sebastian - It Could Have Been a Brilliant Career
To nie mogła być udana rekrutacja, nie szło od początku. Jak w przytoczonych tu piosenkach, rekruter najpierw długo szukał kandydata. Później nie chciał (nie mógł?) mu powiedzieć o oferowanych na danym stanowisku finansach. Na spotkaniu kandydat musiał lodowatą atmosferę ocieplać sztucznie przyklejonym uśmiechem. Same zaś pytania rekrutacyjne nie pozwoliły rekruterowi adekwatnie ocenić przydatności kandydata. Nie dziwne więc, że w tej konkretnej rekrutacji nie udało się. Kariera nie posunęła się do przodu. I tak to chyba statystycznie wygląda. W większości rekrutacji liczba tych, którym się nie udało, jest większa niż liczba tych, którym się udało.
This things have always been the same
So why worry now
_______
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz