W branży rekrutacyjnej, ale sądzę, że nie tylko tam, funkcjonuje coś takiego jak "blind" CV, zwane czasem "blank" CV. To CV kandydata bez jego danych personalnych i kontaktowych, zawierające więc tylko (aż?) informacje o jego doświadczeniu zawodowym i kompetencjach. Nie posługują się zwykle "blind" CV kandydaci. Oni, aplikując na stanowiska, umieszczają swe pełne dane personalne i kontaktowe. "Blind" CV wykorzystywane są głównie w "obrocie CV" między firmami.
Kiedy i po co? Najwczęściej wtedy, gdy firma prezentująca innej firmie swoich kandydatów, nie ma jeszcze z tą firmą zformalizowanej (w postaci umowy) współpracy. Prezentacja takich "blind" CV ma pokazać moc rekrutacyjną firmy: "mamy tylu i takich kandydatów". "Wyblindowanie" (a więc usunięcie danych osobowych kandydata) ma chronić firmę dostarczającą usługę rekrutacyjną przed utratą kandydata. Teoretycznie bowiem jest możliwe, że firma, której CV zaprezentowano - gdy pomiędzy firmami nie ma jeszcze pisemnej umowy - może łatwo skontaktować się z interesującym ją kandydatem i nie zapłacić firmie rekrutacyjnej żadnego wynagrodzenia.
Czytam tak te dwa dotychczas napisane akapity i uświadamiam sobie, że niesympatyczne to rzeczy. "Wyblindowywanie", usuwanie danych kandydata, chęć ustrzeżenia się przed stratą, podejrzenia, nieufność pomiędzy firmami. Tak, dla mnie "blind" CV od zawsze było częścią jakiejś kultury nieufności i nieprzejrzystości. Wysłanie potencjalnemu klientowi "blind" CV ma coś z komunikatu: "nie ufam ci, więc na razie masz CV bez danych". Może ktoś spytać: to co, wysyłać CV kandydata z danymi osobowymi, bez jego zgody? Odpowiem pytaniem: dlaczego bez zgody? Dlaczego nie zadzwonić do niego i nie spytać? Tylko że to kosztuje czas. Szybciej i łatwiej po prostu usunąć dane i wysłać CV. Tyle że później dochodzi do sytuacji, w których np. CV - tyle razy i w takiej masie "wyblindowywane", że rekruter stracił orientację, czyje ono jest - trafia do... szefa osoby, która to CV jakiś czas temu firmie rekrutacyjnej wysłała. Naprawdę, znam takie przypadki.
Najciekawsze, że często kamuflaż z "blind" CV jest fikcją, gdyż opierając się na pozostałych w CV informacjach (np. nazwy stanowisk, firmy) i korzystając z portali społecznościowych z łatwością można zidentyfikować tożsamość kandydata. W tej sytuacji firmy rekrutacyjne w "wyblindowywaniu" posuwają się czasem do skrajności, usuwając nie tylko dane osobowe, ale i nazwy stanowisk czy nazwy firm, w których pracował kandydat. To jednak powoduje, że takie "blind" CV jest mało informatywne, są branże, gdzie nazwa firmy czy stanowiska mówi wszystko.
Na Zachodzie (np. w UK), "blindowanie" CV służy jako - dyskusyjny - element walki z dystryminacją pracowników czy obiektywizacji procesu rekrutacji. Niekiedy sami pracodawcy wymagają od aplikantów usunięcia informacji o wieku czy płci, by uchronić się przed potencjalnymi oskarżeniami o branie pod uwagę pozamerytorycznych kryteriów przy naborze. Znów jednak, w dobie internetu i Google'a podobne zabiegi nie dają szansy na sukces. Wygląda na to, że w dziedzinie CV - jak w wielu innych związanych z rekrutacją - jawność po raz kolejny jest wartością sprawdzającą się bardzo dobrze.
_______
fot.: legalweek.com
a
OdpowiedzUsuńtroche jest w tym prawdy, co jak ktos nie chce pokazywac twarzy? ale u nas w Polsce chyba sie nie przyjmie, ostatnio nawet jak robilem cv to wzialem wzory cv ze strony www.wzory-cv.org a tam duzo wysilku jest wlozone w obrobke zdjecia wiec chyba jest dosyc wazne
OdpowiedzUsuńJest też coś takiego jak "blind" oferta pracy, gdzie firma, do której odbywa się rekrutacja, to bardzo renomowany "tajnos agentos". Nieprzejrzystość w procesie rekrutacji to standard.
OdpowiedzUsuń"by uchronić się przed potencjalnymi oskarżeniami o branie pod uwagę pozamerytorycznych kryteriów przy naborze. Znów jednak, w dobie internetu i Google'a podobne zabiegi nie dają szansy na sukces."
OdpowiedzUsuńNie szkodzi. jasnym jest, że jeśli ktoś zacznie szukać, to coś znajdzie. Przy usuwaniu takich szczegółów chodzi o to, żeby rekrutujący nie nabrał jakichś prekoncepcji, które mogą zaszkodzić jeszcze przy decyzji o podjęciu kontaktu.
Człowiek tyle lat na rynku, a ciągle się dowiaduje czegoś nowego :)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy artykuł, człowiek musi ciągle być na bieżąco
OdpowiedzUsuń