
W obszarze wielozadaniowości ciekawą kwestią są różnice płciowe w radzeniu sobie z wielozadaniowością. Z doświadczeń zawodowych - zarówno obserwując osoby z pracy (kolegów i szefów), jak i kandydatów - i prywatnych mogę powiedzieć, że kobiety chyba lepiej radzą sobie z multitaskingiem. Wydaje się to być także potwierdzone przez badania naukowe. Wygląda więc na to, że zmieniające się współczesne środowiska pracy - w których pochodzących z różnych aplikacji/urządzeń bodźców jest coraz więcej - są w coraz większym stopniu sprzyjające (a w każdym razie mniej szkodzące) płci pięknej. Mężczyźni muszą sobie jakoś z tym radzić. Mi przykładowo dużo lepiej pracuje się z wyłączoną opcją wyświetlania komunikatów o przychodzących mailach w prawym dolnym rogu ekranu (opcja aplikacji MS Outlook). Jestem wprawdzie mniej na bieżąco z przychodzącymi mailami, ale za to bardziej mogę skupić się wykonywanych w danych momencie zadaniach. Inna rzecz, której jednak wdrożenie przychodzi mi trudniej, to ograniczenie liczby jednocześnie otwartych okienek, spowalniających pracę, kiedy nagle trzeba szybko znaleźć to właściwe. Rzadko przecież bywa tak, że w danym momencie potrzebnych jest nam więcej niż 3-4 aplikacje. Tymczasem właśnie w tym momencie otwartych mam 8 okien...
______